10 lat po swoim ustanowieniu Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich opublikowała we wtorek swój pierwszy raport. Podsumowuje on badania na pięciu kontynentach oraz w różnych instytutach i zgromadzeniach zakonnych, także w Kurii Rzymskiej. Jak podkreślono, to raport pilotażowy. Znalazły się w nim obserwacje, wnioski i rekomendacje. "Jest to pierwsza próba uchwycenia nie tylko teoretycznych podstaw tej długoterminowej pracy, ale także pilotażowego zastosowania tej teorii poprzez przedstawienie tego, co dzieje się obecnie w lokalnych Kościołach i społecznościach. Skupiono się na politykach, procedurach i mechanizmach wymaganych przez normy kościelne, ustanowionych w celu zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom i bezbronnym dorosłym. Skupia się również na oferowaniu opieki osobom dotkniętym nadużyciami" - czytamy w dokumencie. Raport nie jest audytem nadużyć w Kościele, nie znajdziemy w nim zbyt wielu statystyk i liczb. Podczas prezentacji raportu podkreślono, że kwestionariusz, na podstawie którego przeprowadzono badania, wypełniło tylko 20 proc. diecezji. Przewodniczący komisji kardynał Sean Patrick O'Malley powiedział, że jest tym "bardzo rozczarowany". Mówiąc zaś o przeszłości Kościoła stwierdził, że to "mroczny okres, w którym nieufność utrudnia zdolność Kościoła do tego, by być świadkiem Chrystusa". Watykan. Przedstawiono raport Papieskiej Komisji Według Tomasza Terlikowskiego najciekawszą częścią raportu są rekomendacje. - Pierwszą, absolutnie fundamentalną sprawą, jest przyspieszenie tempa postępowań. Autorzy raportu słusznie zauważają, że fakt, że takie postępowania trwają dwa, trzy, cztery lata, narusza zaufanie do sprawiedliwości tych postępowań - podkreśla dziennikarz, filozof i działacz katolicki. Kolejny postulat wymieniony w raporcie dotyczy transparentności. - Od lat mówi się o tym, że prawo kanoniczne powinno zostać zmienione. Ono nie traktuje osób skrzywdzonych jako strony postępowania. One są świadkami, nie mają dostępu do wszystkich akt. To ma być zmienione - mówi Interii Terlikowski. Według niego obecny zapis, stawiający skrzywdzonych w pozycji świadków postępowania, jest "kuriozalny". - Skrzywdzeni powinni mieć wszystkie prawa strony w tej sprawie, większe niż ma diecezja, biskup, bo to one są skrzywdzone - nie biskup, nie diecezja i nie Kościół - podkreśla publicysta. Raport Watykanu. Terlikowski: Część nie chce transparentności Wspomniana transparentność w ocenie Terlikowskiego odnosi się przede wszystkim do Watykanu. - W przypadku ostatnich decyzji, dotyczących polskich biskupów, nie zawalił Kościół w Polsce, zawalił Nuncjusz Apostolski i Watykan. Nuncjusz nie wyjaśnił, dlaczego ksiądz arcybiskup Dzięga (kilka miesięcy temu Nuncjatura Apostolska ogłosiła, że abp Andrzej Dzięga zrezygnował z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego - red.) przechodzi na emeryturę. Sprostował to pod naciskiem polskich biskupów, ale trzy dni później. To Watykan ustala prawo kanoniczne a nie polski Kościół - przypomina. - W Watykanie niewątpliwie są osoby, także te współpracujące z Papieską Komisją do spraw Ochrony Małoletnich, które w tej sprawie zrobiły ogromnie dużo - podkreśla Terlikowski. Zauważa jednak, że obok nich jest też cała grupa, która nie chce transparentności. - Oznaczałaby ona choćby konieczność rozliczenia się z masą zarzutów wobec hierarchów, także bardzo znanych, zmierzenia się z pytaniem o odpowiedzialność papieży, prefektów, dykasterii i kongregacji. Niektórzy watykańscy duchowni nie chcą tego zrobić - podkreśla Terlikowski. Publicysta ocenia, że polski Kościół jest w czołówce w kwestii rozliczania biskupów, którzy nie reagowali na przypadki nadużyć. - Byliśmy miejscem, gdzie testowano pewne rozwiązania. Oczywiście jest prawdą, że ukarani biskupi w ogromnej większości przypadków nie potrafią rozliczyć się ze swoimi czynami. Ale to kwestia, na którą ani Watykan, ani komisja nie mają wpływu - mówi. O roli rozliczania wspomina także Błażej Kmieciak, członek Państwowej Komisji ds. Przeciwdziałania Pedofilii. - Kościelni hierarchowie powinni być nadal rozliczani. Znamy diecezje, w których oni milczeli, przenosili księży z jednej na drugą parafię. Z kolei w Szczecinie dochodziło do wydłużania postępowań kanonicznych, w których skrzywdzeni byli traktowani przedmiotowo, a może wręcz przemocowo. - Nie chodzi o to, by teraz przeprowadzać polowanie na czarownicę, tylko o nazywanie przemilczania przestępstwem, a nie tylko grzechem - dodaje Kmieciak. Raport Watykanu. Pedagog wskazuje na konkretne słowa Pedagog zwraca uwaga także na inny aspekt, który powinien wybrzmiewać przy okazji tworzenia podobnych raportów. Mianowicie kwestię języka. - W słowach Komisji i podobnych opracowaniach używa się słowa "nadużycie". Nie ma czegoś takiego, bo człowieka nie wolno używać. Widzę, że zmiany w języku zaczynają zachodzić, także w Polsce. Zwraca na to uwagę na przykład zakonnik psycholog, ojciec Tomasz Franc z Krakowa. Często wobec osób wykorzystywanych seksualnie używa się także określenia "nieletni". "Nieletnie" są osoby, które nie mają skończonych 17 lat, są zagrożone demoralizacją albo popełniły przestępstwo. W tym przypadku powinniśmy mówić o małoletnich albo o dzieciach. Podkreśla jednocześnie, że zauważa w ostatnich kilku latach ogromną zmianę, jeśli chodzi o zajęcie się tematem pokrzywdzonych przez Kościół w Polsce. - Na poziomie języka, na poziomie wykształcenia delegatów duchownych, nie wspominając o świetnie działającej Fundacji św. Józefa, która w Polsce realizuje masę profesjonalnie przygotowanych projektów profilaktycznych - wymienia. Kościół katolicki. Odszkodowania dla pokrzywdzonych Kolejną rekomendacją komisji jest sprawa odszkodowań dla pokrzywdzonych. Jak zaznacza Tomasz Terlikowski, to wątek szczególnie ważny z perspektywy polskiego Kościoła. - Komisja mówi: "Tak, osobom skrzywdzonym należy się odszkodowanie". To odszkodowanie ma mieć różny wymiar, również finansowy. Ma również polegać na oficjalnym przyznaniu winy i przeproszeniu. Niektórzy z polskich biskupów mają kłopoty z jasnym powiedzeniem o własnej odpowiedzialności, w tym o odpowiedzialności za działalność diecezji. Wciąż nie ma uznania, że za zaniedbania biskupa, za przestępstwa księdza, trzeba płacić odszkodowania - tłumaczy publicysta. Papieska komisja podkreśla także konieczność przyspieszenia procedur, związanych z odwoływaniem zwierzchników kościelnych, którzy nie reagowali na nadużycia. - Wiemy i widzieliśmy w Polsce, że to może trwać lata. Zaś gdy biskup jest już odwoływany, i tak nie wiadomo za co. To jest niedopuszczalne, prawda jest tu sprawą fundamentalną - mówi Terlikowski. Komisja mówi o tym, że trzeba powoływać na uniwersytetach papieskich studia, zajmujące się pomocą małoletnim - Można powiedzieć, że Polska jest w tej kwestii prekursorem - uważa Tomasz Terlikowski. W Polsce bowiem takie studia już istnieją - na Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie studenci uczą się m.in. tego, jak rozpoznawać u dzieci i młodzieży symptomów przemocy. Anna Nicz Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!