Orban o Ukrainie w Unii: Musimy odpowiedzieć na bardzo trudne pytania
- Świat zachodni jest daleki od wojny na Ukrainie i nie dokonał adekwatnej oceny sytuacji, gdy decydował się wspierać wojnę - powiedział premier Viktor Orban na antenie węgierskiego radia. Mówiąc o sytuacji na ukraińskim froncie Orban stwierdził, że "linie frontu się nie ruszają, dziesiątki tysięcy osób giną, a na horyzoncie nie widać końca". Polityk podkreślił, że w kwestii członkostwa Ukrainy w UE "trzeba odpowiedzieć na bardzo trudne pytania", zanim Bruksela zacznie prowadzić negocjacje akcesyjne z Kijowem.

Węgierski premier w cotygodniowej audycji na antenie węgierskiego Radia Kossuth mówił m.in. o ewentualnym członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej. Viktor Orban stwierdził, że "spodziewa się, by stało się to szybko".
- Ukraina jest w stanie wojny, jej sytuacja jest niepewna, nie mamy nawet wiedzy na temat wskaźników dotyczących tego kraju - powiedział. I jak dodał "nie wiemy, ilu obecnie Ukraina liczy mieszkańców".
Lider rządzącego Fideszu podkreślił, że w kwestii członkostwa Ukrainy w UE "trzeba odpowiedzieć na bardzo trudne pytania", zanim Bruksela zacznie prowadzić negocjacje akcesyjne z Kijowem.
W marcu 2022 r. Parlament Europejski zalecił, by Ukraina została oficjalnym kandydatem do członkostwa, a kilka dni później Rada UE zwróciła się do Komisji o opinię w sprawie wniosku. Kraje członkowskie decyzję ws. otwarcia negocjacji akcesyjnych z władzami w Kijowie maja podjąć w grudniu. Rozpoczęcie rozmów wymaga jednomyślności. Jak pisze Reuters, z sygnałów, jakie dochodzą z Brukseli, wynika że Węgry mogą stać na przeszkodzie.
Viktor Orban: Nie możemy uniknąć pytania
Węgierski premier podkreślił, że "nie można uniknąć pytania - gdy jesienią będziemy negocjować w Brukseli o przyszłości Ukrainy - czy możemy poważnie rozpatrywać członkostwa (w UE - red.) kraju, który jest na wojnie". - Nie wiemy, jak duże jest terytorium tego kraju, ponieważ wciąż trwa wojna. Nie wiemy, ilu liczy mieszkańców, ponieważ nadal uciekają... Przyjmowanie do UE państwa, bez znajomości jego parametrów, byłoby bezprecedensowe - podkreślił.
Polityk Fideszu zasugerował, że "węgierskie pieniądze z UE mogły trafić na Ukrainę". Kilka dni temu Orban w parlamencie mówił m.in., że jego kraj nie wesprze Ukrainy w żadnej kwestii na arenie międzynarodowej, zanim władze w Kijowie nie przyznają praw językowych etnicznym Węgrom zamieszkującym zachodnią cześć Ukrainy w regionie Zakarpacia.
Spór na linii Budapeszt-Kijów trwa od kilku lat. Jesienią 2017 r. ukraiński parlament przyjął zmienioną ustawę oświatową. Budapeszt stwierdził, że uderza ona w prawa mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu, ograniczając prawo do nauczania w języku ojczystym. Spór przyczynił się do blokady przez rząd Orbana posiedzenia Komisji NATO-Ukraina na najwyższym szczeblu. W ostatnim czasie strona ukraińska wyraziła gotowość do rozmów na temat ewentualnych zmian w przepisach dotyczących mniejszości narodowych.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!