W ogłoszonym w środę raporcie znalazła się opinia o "poważnych zaniedbaniach" Turcji w zakresie standardów demokratycznych oraz niezawisłości sądów. KE również uznała, że Ankara w walce z terroryzmem nie przestrzega zasad praworządności, praw człowieka i podstawowych wolności. "Kategorycznie odrzucamy bezpodstawne oskarżenia i niesprawiedliwą krytykę, szczególnie w odniesieniu do kryteriów politycznych oraz rozdziału dotyczącego sądownictwa i praw podstawowych" - stwierdziło tureckie MSZ w oświadczeniu. Turcja nie zgadza się z raportem KE. "Niesprawiedliwe zarzuty" Resort oznajmił, że zarzuty są niesprawiedliwe oraz wskazują na "nieszczerość podejścia UE i wyraźne podwójne standardy". MSZ Turcji zauważyło, że kwestie praw podstawowych są sporne nawet wśród państw członkowskich UE. Raport Komisji ma na celu zaktualizowanie postępów Turcji w spełnianiu standardów członkostwa w UE, ale może dodatkowo nadwyrężyć więzi, które już są osłabione, m.in. z powodu imigracji i stanowiska Turcji wobec trwającego konfliktu w Strefie Gazy - podaje Reuters. Starania Turcji o przystąpienie do UE zostały zamrożone na wiele lat po rozpoczęciu negocjacji członkowskich w 2005 roku. Erdogan skomentował raport Parlamentu Europejskiego. "UE próbuje się dystansować" W połowie września prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan odniósł się do raportu Parlamentu Europejskiego, w którym pojawiła się sugestia dotycząca przemyślenia relacji Unii Europejskiej z tym państwem. W dokumencie zaznaczono, że w obecnych okolicznościach niemożliwe jest wznowienie procesu akcesyjnego Turcji do UE. Zobacz: "Koń trojański" NATO? Członkowie Kongresu są oburzeni - Unia Europejska próbuje się dystansować od Turcji - mówił wówczas Recep Tayyip Erdogan podczas spotkania z dziennikarzami przed jego wizytą w USA. - Ocenimy rozwój sytuacji i jeśli uznamy, że to konieczne, nasze drogi z UE mogą się rozejść - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!