"Koń trojański" NATO? Członkowie Kongresu są oburzeni

Oprac.: Sebastian Przybył
Turcja jest schronieniem dla grup terrorystycznych jak Hamas, dlatego wartość Ankary jako sojusznika NATO jest obecnie w najlepszym razie wątpliwa - ocenia Jonathan Schanzer z amerykańskiego think tanku Fundacja Ochrony Demokracji (FDD). Postawa Recepa Tayyipa Erdogana w sprawie palestyńskich bojowników oburza kongresmenów, ale - jak twierdzi ekspert - Turcja wciąż ma specjalny status w Sojuszu.

Amerykański analityk udzielił wywiadu greckiemu portalowi Kathimerini. Stwierdził w nim, że Turcja nadal cieszy się specjalnym statusem w Waszyngtonie ze względu na swą rolę w NATO i "przekonanie, że może być częścią bloku antyrosyjskiego".
Jednak członkowie amerykańskiego Kongresu mają być oburzeni oświadczeniem prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, że Hamas nie jest organizacją terrorystyczną, choć "nie wiadomo jednak, w jaki sposób zostanie to wyrażone w ustawodawstwie" - powiedział analityk.
Wojna w Izraelu. Turcja problemem NATO? "Sponsoruje terroryzm"
Schanzer uważa, że Waszyngton mógłby nałożyć natychmiastowe sankcje na konkretne osoby i podmioty w Turcji w związku z działaniem Hamasu w tym kraju.
"Poza tym Ameryka ma wszystko, czego potrzebuje, by uznać Turcję za sponsora terroryzmu. Jeśli Waszyngton potraktuje to za stosowne, istnieją na to dowody. Turcja z pewnością spełnia kryteria" - dodał analityk.
Według niego USA mogą również zacząć naciskać na NATO, aby stworzono mechanizm usuwania państw z Sojuszu, choć niekoniecznie musiałby zostać on od razu zastosowany.
"Turcja odczuje presję ze strony Stanów Zjednoczonych w nadchodzącym czasie. Problem Hamasu będzie ogromnym bólem głowy dla Erdogana. Podejrzewam jednak, że znajdzie on sposób, by wprowadzić jedynie minimalne zmiany i nadal cieszyć się poparciem na Kapitolu" - ocenił Schanzer.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!