Obawy dawnego współpracownika Kremla. Nie chce skończyć jak Prigożyn
- Najbardziej boję się, że zamiast zwykłej kary zostanę "amnestionowany" w taki sam sposób, jak Jewgienij Prigożyn - twierdzi Igor Girkin, były minister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Przebywający w areszcie współpracownik Kremla dodał, że jego aresztowanie nastąpiło miesiąc po buncie "kucharza Putina". Przyznał też, że nie znał wagnerowca osobiście, a jego śmierć nie wywołała w nim szczególnych emocji.
Igor Girkin ps. Striełkow nadal przebywa w rosyjskim areszcie. Wieloletni współpracownik Kremla udzielił wywiadu portalowi Baza, w którym poruszono kwestię m.in. jego aresztowania.
Girkina aresztowano w lipcu. Przed sąd został doprowadzony pod zarzutem działań ekstremistycznych. Co więcej, jest ścigany listem gończym przez ukraińską prokuraturę i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy za zbrojnie wojenne, których dopuścił się od 2014 roku.
Ponadto holenderski sąd skazał go na dożywocie za zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines w 2014 roku.
W rozmowie korespondencyjnej z portalem Girkin wyraził zdanie, że według niego powodem aresztowania była "rosnąca niestabilność w Rosji", zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz kraju. Stwierdził też, że rządzący zdali sobie sprawę z "kruchości swoich pozycji".
Rosja. Girkin mówił o Prigożynie. Boi się, że podzieli jego los
"Moje aresztowanie nastąpiło miesiąc po buncie Prigożyna. Najbardziej boję się, że zamiast zwykłej kary zostanę 'amnestionowany' w taki sam sposób, jak 'kucharz Putina'" - zaznaczył Igor Girkin.
Odnosząc się do katastrofy samolotu szefa Grupy Wagnera były minister obrony dodał, że nie wierzy, aby polecenie wyeliminowania bezpośrednio wydały osoby "na najwyższych stanowiskach władzy". Podkreślił też, że nie wierzy w wersję Władimira Putina, który mówił, że śmierć wagnerowca była wypadkiem.
Jak przyznał, nie znał osobiście Prigożyna. Kiedy dowiedział się o jego śmierci nie poczuł ani radości, ani wyjątkowo dużego żalu. "Zawsze wierzyłem, że rosyjską krew należy przelać wyłącznie za Rosję, w interesie narodu rosyjskiego, a nie za egoistyczne poczynania rosyjskich oligarchów i awanturników politycznych. Dlatego mój stosunek do Prigożyna jest czysto negatywny" - nadmienił w nadesłanej odpowiedzi. Dodał też, że "poważne przestępstwa, takie jak bunt, powinny być surowo karane".
Przypomnijmy, że w listopadzie Igor Girkin ogłosił, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich, które odbędą się w Rosji w marcu 2024 roku. Tym samym, jeśli do tego czasu nie zostanie skazany, będzie konkurentem Putina. "Wiemy, że szanse Igora Girkina na zostanie prezydentem Federacji Rosyjskiej są zerowe. Zwycięzca wyborów jest znany od dawna, a jest nim Władimir Putin" - podała w ubiegłym miesiącu Gazeta.ua.
Rosyjski dyktator potwierdził w piątek, że ponownie będzie ubiegał się o urząd przywódcy kraju.
Katastrofa samolotu Jewgienija Prigożyna
23 sierpnia doszło do katastrofy samolotu. Maszyna runęła na ziemię na trasie między Moskwą a Petersburgiem w obwodzie twerskim. Na pokładzie znajdowało się łącznie 10 osób, w śród nich był Jewgienij Prigożyn.
Po tym, jak informacja o tragedii w powietrzu obiegła media, pojawiło się wiele teorii mówiących o tym, co przyczyniło się do katastrofy. Twierdzono, że samolot został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą, obwiniano Rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa, wskazywano też na samego dyktatora Rosji, który chciałby zemsty za bunt wagnerowca.
Pojawiły się też głosy, że na pokładzie doszło do eksplozji, bądź po prostu błędu ludzkiego.
Źródło: Biełsat, Baza
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
