Władze Norwegii podjęły decyzję o uśpieniu morsicy Freyi, która od lipca bieżącego roku przebywała w portowej dzielnicy Oslo. Dyrekcja ds. Rybołówstwa ostrzegała wcześniej, że przeprowadzenie eutanazji może być nieuniknione. "Decyzja o eutanazji została podjęta na podstawie globalnej oceny utrzymującego się zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi" - powiedział szef norweskiej Dyrekcji ds. Rybołówstwa Frank Bakke-Jensen, cytowany przez portal "France24". Bakke-Jensen dodał w oświadczeniu, że urzędnicy przed podjęciem decyzji o uśpieniu morsicy, dokładnie przeanalizowali wszelkie możliwe rozwiązania. "Doszliśmy do wniosku, że nie możemy zagwarantować dobrego samopoczucia zwierzęciu" - dodał szef norweskiej Dyrekcji ds. Rybołówstwa. Mieszkańcy Oslo pokochali Freyę Morsica Freya wcześniej podróżowała m.in. po wodach Wielkiej Brytanii, Holandii, Danii i Szwecji. W Norwegii została zauważona 17 lipca. Zwierzę ważące około 600 kilogramów niemalże od razu stało się ulubieńcem mieszkańców Oslo. Władze wydawały liczne komunikaty, w których prosiły ludzi, by nie zbliżali się do morsicy. Apele zdały się jednak na nic. Ciekawscy obserwatorzy tłumnie podchodzili do zwierzęcia, aby zrobić mu zdjęcie z jak najbliższej odległości. "Zaniedbania społeczeństwa i nieprzestrzeganie zaleceń władz może zagrażać życiu i zdrowiu" - ostrzegała Nadia Jdaini z norweskiego departamentu ds. rybołówstwa. Urzędniczka zwracała uwagę na fakt, iż morsica nie odpoczywała i była zestresowana. Podkreśliła także, że pomimo apeli o to, by nie zbliżać się do zwierzęcia, wielokrotnie można było zobaczyć zarówno dzieci, jak i dorosłych pływających w bliskiej odległości od Freyi. W ostatnich dniach do sieci trafiało wiele filmików, na których morsica m.in. ściga kaczkę czy atakuje łabędzia. Zwierzę spowodowało też sporo szkód materialnych, niszcząc miejscowe łodzie.