Zdaniem Prezesa Rady Ministrów brak współpracy pomiędzy Polską i Ukrainą jest wykorzystywany przez propagandę rosyjską, która podgrzewa nastoje antyukraińskie w Polsce. - Dzisiaj znajdujemy się tutaj w szczególnym czasie, kiedy tyran stara się zniszczyć niepodległe, suwerenne, wolne państwo ukraińskie. Musimy mieć świadomość, my Polacy i Ukraińcy także, że bez wyjaśnienia, spisania tej historii wołyńskiej, do samego końca, Rosja będzie zawsze wykorzystywać kartę wołyńską, aby wbić klin pomiędzy Polaków i Ukraińców. Nie możemy na to pozwolić, szczególnie w tym czasie - podkreślił. W trakcie konferencji prasowej po zakończeniu uroczystości Mateusz Morawiecki podkreślił, że rząd w pełni zaangażuje się w sprawę doprowadzenia do ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. - Dzisiaj w 80. rocznicę krwawej niedzieli, z 11 lipca 1943 roku, nie tylko wspominamy tamten czas, ale też wołamy o odnalezienie wszystkich miejsc pochówku, by móc ekshumować ofiary i godnie je pochować - zapowiedział. - Nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara zbrodni wołyńskiej nie zostanie odszukana. To nasze obowiązki, to nasza spuścizna, jesteśmy to winni wszystkim, którzy żyli w tym miejscu - dodał. Premier Morawiecki na Wołyniu. Oddał hołd ofiarom rzezi Szef polskiego rządu przyjechał do Ostrówek o świcie. Wraz z jednym z potomków polskich mieszkańców tej wsi i badaczem Zbrodni Wołyńskiej dr Leonem Popkiem wkopał drewniany krzyż w miejscu dawnego krzyża przydrożnego i pomodlił się przed nim. Następnie Mateusz Morawiecki zapalił znicz przed figurą Matki Boskiej, znajdującej się obok miejsca, w którym kiedyś stał ostrowiecki kościół. Szef rządu odwiedził też cmentarz, gdzie pochowane są ofiary Rzezi Wołyńskiej. Złożył tam wieniec przed pomnikiem, który wzniesiono ku ich pamięci. Dr Popek, który oprowadzał premiera po miejscach tragicznych wydarzeń w Ostrówkach, powiedział PAP, że wieś, której początki sięgały XVI wieku, przestała istnieć w sierpniu 1943 roku. - 30 sierpnia 1943 roku w ciągu kilku godzin ta wieś, podobnie jak sąsiednia Wola Ostrowiecka i ponad 30 innych wsi w powiecie lubomelskim, została otoczona i przestała istnieć - oświadczył badacz. - Tutaj, w Ostrówkach, zginęło 475 osób. W Woli Ostrowieckiej 580 osób. W sumie ponad 1050 osób. Dokonała tego Ukraińska Powstańcza Armia - wyjaśnił. Badacz Zbrodni Wołyńskiej o nadziejach na porozumienie Mieszkańcy Ostrówek zostali wymordowani przez kureń UPA Iwana Kłymczaka "Łysego". - Zdawał on później raport, że wybił wszystkich od małego do starego a mienie zabrał na potrzeby kurenia - podkreślił Popek. Pytany o porozumienie polsko-ukraińskie w kwestii Zbrodni Wołyńskiej ocenił, że jest nadzieja, że kiedyś ono nastąpi. CZYTAJ TEŻ: Dr Adamski: Ukraina powinna uznać, że Polaków na Wołyniu mordowała UPA, a nie "zielone ludziki" - Patrzę na to z pewnym optymizmem, dlatego że widzę takie pojedyncze znaki dobrych relacji. Chociażby rok temu społeczność ukraińska uporządkowała ponad dziesięć cmentarzy - zauważył dr Popek. - Wczoraj w Ostrówkach odbyło się wspólne sprzątanie cmentarza, w którym uczestniczyła młodzież polska i ukraińska. To są pozytywne sygnały, że coś w tym kierunku idzie ku dobremu - wskazał badacz w rozmowie z PAP. Mateusz Morawiecki: Czas na pojednanie, ale nie zapomnienie! Czas na prawdę! Premier polskiego rządu po południu napisał na Facebooku, że, "aby zbudować wspólną przyszłość musimy uporządkować bolesną przeszłość". "Wołyń to niezamknięta rana w historii dwóch narodów. Wołyń to ludobójstwo. Musimy się z nią zmierzyć - odważnie stanąć w prawdzie, pamiętać o tym, kto był katem, a kto ofiarą. Ale w taki sposób, by Zbrodnia Wołyńska nie zniszczyła tego, co zbudowała polsko-ukraińska solidarność. To jedna z najważniejszych, ale i najtrudniejszych kwestii, nad którą od dawna pracuje polski rząd Prawa i Sprawiedliwości, Prezydent Andrzej Duda i niezliczona ilość polskich i ukraińskich historyków i dyplomatów. Jednocześnie to bardzo wrażliwe pole do ataków osób, środowisk i państw, które pojednania i rozliczenia nie chcą, albo nie służy to ich interesom. Tutaj postawię kropkę" - czytamy we wpisie Mateusza Morawieckiego. Prezes Rady Ministrów dodał, że "od kilku tygodni, na podstawie ustaleń ze stroną ukraińską, trwają prace poszukiwawcze szczątków ofiar zbrodni w miejscowości Puźniki w powiecie Buczackim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 banda UPA dowodzona przez Petro Chamczuka zamordowała około 100 Polaków - głównie kobiet i dzieci". "By przyspieszyć prace i niczego nie przeoczyć używany jest najnowocześniejszy dostępny sprzęt - georadary i sondy magnetometryczne oraz detektory metalu. Prace trwają i będą kontynuowane do skutku!" - napisał premier. Czas na pojednanie, ale nie zapomnienie! Czas na prawdę! Niech prawda o Zbrodni Wołyńskiej będzie naszym mostem do przyszłości, który zbudujemy nad potokiem nienawiści" - podkreślił Mateusz Morawiecki. Rzeź Wołyńska. Atak ukraińskich nacjonalistów w 1943 roku Ukraińscy nacjonaliści zaatakowali około 150 miejscowości przedwojennego województwa wołyńskiego na Kresach 11 lipca 1943 roku. Ziemie te zajęte były wtedy już przez niemieckiego okupanta. Dzień ten nazwano Krwawą Niedzielą. Idąc pod hasłem "Śmierć Lachom", w bardzo brutalny sposób wymordowano tysiące Polaków. W rocznicę tej bestialskiej zbrodni obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu.Czystka etniczna przeprowadzona przez oddziały Stepana Bandery - Organizację Ukraińskich Nacjonalistów - oraz Ukraińską Powstańczą Armię pochłonęła w latach 1943-1945 życia około 100 tysięcy ofiar polskiego pochodzenia. Prócz tego z rąk sprawców ginęli także Ormianie, Czesi, Ukraińcy, Żydzi i Rosjanie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!