Jak czytamy, pozew do TSUE został skierowany przez KE "w związku z brakiem pełnej transpozycji do prawa krajowego unijnego kodeksu łączności elektronicznej i poinformowania Komisji o tym, w jaki sposób środki krajowe go transponują". Termin na wdrożenie kodeksu do prawa krajowego minął 21 grudnia 2020 roku - podkreślono. Zgodnie z art. 260 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, jeżeli państwo członkowskie nie transponuje dyrektywy przyjętej przez Parlament Europejski i Radę do prawa krajowego w wymaganym terminie, Komisja może zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie sankcji finansowych. - Prace nad tą ustawą są na ostatniej prostej. Jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską i wiedzieliśmy, że takie działania będą podejmowane. W momencie, kiedy przepisy wejdą w życie, sprawa zostanie wycofana. Nie mamy tu sporu z Komisją Europejską - powiedział Interii wiceminister ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński. Czytaj więcej na ten temat Czym jest wspomniany kodeks? Europejski kodeks łączności elektronicznej dostosowuje ramy regulacyjne europejskiego sektora telekomunikacyjnego do nowych wyzwań - informuje Komisja Europejska. Wszedł on w życie w grudniu 2018 r., a państwa członkowskie miały dwa lata na wdrożenie jego przepisów. Jest to główny akt prawny mający na celu (...) zapewnienie pełnego udziału wszystkich obywateli UE w gospodarce cyfrowej i społeczeństwie cyfrowym - czytamy w komunikacie KE. Kodeks unowocześnia unijne przepisy telekomunikacyjne z korzyścią dla konsumentów i przemysłu poprzez stymulowanie konkurencji, pobudzanie inwestycji, wzmacnianie rynku wewnętrznego i praw konsumentów - argumentuje Bruksela.