Kobiety palą hidżaby w Iranie. Masowe protesty po śmierci 22-latki
W Iranie trwają protesty po śmierci 22-letniej Mahasy Amini, które ogarnęły 16 z 31 prowincji kraju. Kobieta zapadła w śpiączkę i zmarła po tym, jak została zatrzymana przez irańską policję ds. moralności. Powodem było "niedostateczne" zakrycie głowy. W odpowiedzi Iranki publicznie palą swoje hidżaby.

"Na nagraniach udostępnianych na mediach społecznościowych zarejestrowano we wtorek protesty w co najmniej 16 z 31 prowincji Iranu, co stanowi wyraźny wzrost w porównaniu z poprzednimi czterema dniami demonstracji" - napisano na portalu Głosu Ameryki.
Na nagraniach z protestów widać kobiety, które zdejmują z głowy hidżaby, tańczą i palą nakrycia głowy w miejscach publicznych.
"My, kobiety z Iranu, zdejmujemy hidżaby i śpiewamy przeciwko religijnym dyktatorom. Ryzykujemy więzieniem i śmiercią, ale mamy marzenie: Chcemy się pozbyć islamskiego reżimu. Wysłuchaj nas" - napisała w mediach społecznościowych irańska dziennikarka i aktywistka Masih Alinejad.
Organizacje praw człowieka, cytowane przez AFP, poinformowały w środę, że wskutek protestów zginęło dotąd sześć osób.
Iran: Śmierć 22-latki. Przywódca milczy
Mahsa Amini została w ubiegłym tygodniu zatrzymana przez irańską policję ds. moralności w związku z nakryciem głowy, które zdaniem funkcjonariuszy niedostatecznie zasłaniało jej włosy. Po zatrzymaniu kobieta zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu.
Protesty rozpoczęły się w piątek pod szpitalem w Teheranie, krótko po potwierdzeniu zgonu 22-latki. Członkowie jej rodziny oskarżyli policję o przemoc wobec młodej kobiety, z kolei irańskie władze wskazały na jej problemy z sercem, które miały doprowadzić do zapadnięcia w śpiączkę. Według rodziny Mahsa nie cierpiała na żadne schorzenia kardiologiczne.
Zgodnie z irańskim (islamskim) prawem Szariatu, narzuconym po rewolucji w 1979 roku, kobiety są zobowiązane do zakrywania włosów i noszenia długich, luźnych ubrań, aby ukryć swoją sylwetkę. Łamiącym prawo grozi publiczne upomnienie, grzywna lub areszt.
W środę drugie w tym tygodniu przemówienie wygłosił najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei, dementując tym samym pogłoski o złym stanie swojego zdrowia. 16 września dziennik "New York Times" poinformował, że na początku września Chamenei odwołał wszystkie spotkania i wystąpienia publiczne oraz pozostawał pod obserwacją zespołu lekarzy. Podczas środowego wystąpienia uhonorował weteranów wojny Iranu z Irakiem z lat 1980-88, nie wspominając przy tym o protestach wywołanych śmiercią Mahsy, pochodzącej z irańskiej prowincji Kurdystan