Był tylko uścisk dłoni - Lech Kaczyński nie miał okazji porozmawiać z prezydentem Putinem. Wcześniej polski prezydent nie ukrywał, że liczy choćby na krótką wymianę zdań z rosyjskim przywódcą. Posłuchaj: Dziennikarzom Kaczyński powiedział, że podczas rozmów przywódców UE z prezydentem Rosji Władimirem Putinem poruszane były takie tematy jak zasada wzajemności w polityce energetycznej, prawa człowieka w Rosji oraz sytuacja w Gruzji. Kaczyński powiedział, że podczas spotkania z rosyjskim prezydentem mówił o sytuacji w Gruzji; kwestię tę - jak dodał - podnosiło oprócz niego pięciu innych uczestników rozmów. - Z punktu widzenia wartości powszechnie przyjmowanych w Europie, jest to sytuacja, w której należy interweniować. Tak samo kilkakrotnie stawiana była sprawa zabójstwa redaktor Anny Politkowskiej - powiedział prezydent na konferencji prasowej na zakończenie nieformalnego szczytu UE. Kolacja z Putinem trwała 2,5 godziny. Lech Kaczyński powiedział, że jest zadowolony z przebiegu piątkowych rozmów, m.in. z tego powodu, że "ze strony państw UE", w tym w wystąpieniu kanclerz Niemiec Angeli Merkel, "była pewna stanowczość". Pytany, dlaczego mówił o sytuacji w Gruzji zamiast o polskich niepokojach wokół budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu na dnie Bałtyku, prezydent tłumaczył, że chciał zachować jedność UE przed prezydentem Putinem. - Gazociąg Północny to jest sprawa relacji między nami a Niemcami i w jakimś sensie między nami a Rosją. Tutaj nie szło o to żeby pokazywać, że w Unii Europejskiej są różnice. Myślę, że powinniśmy bardzo twardo bronić swoich interesów w UE, będziemy dalej o tym mówić, ale akurat to nie była okazja - przekonywał Kaczyński, przyznając, że gazociąg jest "jednym z podstawowych problemów politycznych między Polską a Niemcami". W rozmowie z przywódcami państw UE prezydent Putin bronił rosyjskiej polityki wobec Gruzji, a także odpierał zarzuty o naruszaniu praw człowieka w Rosji. - Prezydent Putin odpowiadał w ten sposób, że sytuacja w Rosji nie jest gorsza niż w Europie Zachodniej. Jeżeli chodzi o postawę Unii Europejskiej, to z nielicznymi wyjątkami (...) jednolity front został w bardzo istotnym stopniu zachowany - powiedział Kaczyński. Odnosząc się do głównego tematu szczytu, czyli stosunków energetycznych z Rosją, prezydent Kaczyński zaapelował, by wszystkie kraje UE były tak samo traktowane przez Rosję, jeżeli chodzi o stabilność dostaw surowców. - Mówiłem to także w imieniu krajów bałtyckich, a w szczególności Litwy - powiedział. - Nam zależy na jednym: na pewności dostaw". - Prezydent Putin zapewniał, że Rosja postępuje zawsze jak solidny partner; my mamy - wprawdzie pojedyncze, ale jednak - przykłady odmienne - zauważył Kaczyński. Spotkanie w Lahti było pierwszym szczytem UE na którym Polski nie reprezentował premier. Prezydent zapewnił, że "oczywiście nie oznacza to", że na wszystkie kolejne szczyty przyjedzie on, a nie szef rządu. Podkreślił, że polska konstytucja pozwala mu na odgrywanie aktywnej roli w polityce zagranicznej. Swoją obecność w Lahti tłumaczył zaproszeniem tam także prezydenta Rosji. - Sądzę, że z punktu widzenia pana prezydenta Putina (...), to bardziej przekonywające jest to, że jest prezydent. To była podstawowa sprawa".