Podczas sobotniej sesji plenarnej parlament Korei Południowej nie przegłosował impeachmentu prezydenta kraju Yoon Suk-yeola. Wcześniej zrezygnowano z przeprowadzenia śledztwa ws. pierwszej damy, zamieszanej w aferę korupcyjną. Podczas głosowania tysiące obywateli demonstrowało przed parlamentem, domagając się ustąpienia prezydenta. - Nie zasługują na reprezentowanie ludzi. To było bardzo rozczarowujące - komentowali protestujący w rozmowie z reporterem portalu Bloomberg. Korea Południowa. Impeachment prezydenta upadł Aby odwołać prezydenta potrzeba dwóch trzecich głosów w 300-osobowym parlamencie Korei Płd. Wspierająca prezydenta konserwatywna Partia Władzy Ludowej (Gugminuihim) ma 108 posłów, co wystarczało do zablokowania impeachmentu. Głosowanie było tajne, a posłowie oddawali głosy w zakrytych kabinach. Większość członków Gugminuihim postanowiła opuścić salę, przez co głosowanie przedłużało się. - Zdrajcy, wracajcie! - krzyczeli opozycyjni posłowie do wychodzących kolegów. Finalnie, po kilku godzinach oczekiwania, marszałek koreańskiego parlamentu ogłosił zakończenie procesu. Zagłosowało tylko 195 z 300 posłów, co oznacza, że zabrakło 5 posłów, by w ogóle rozpocząć liczenie głosów. Zachowanie posłów Gugminuihim wywołało oburzenie koreańskiej opinii publicznej. Liderzy opozycji przeprosili wyborców i obiecali, że prezydent zostanie rozliczony. Co prawda Yoon startował w wyborach prezydenckich jako kandydat bezpartyjny, ale wkrótce po nich wstąpił w szeregi Gugminuihim. Część polityków tego ugrupowania zagłosowało za zniesieniem stanu wojennego, ale władze partii zapowiadały, że nie poprą impeachmentu prezydenta. Gdyby wniosek przeszedł, prezydent natychmiast zostałby zawieszony w obowiązkach, do czasu wydania odpowiedniego orzeczenia przez Sąd Konstytucyjny Korei. W ramach tego procesu koreańskie prawo nie przewiduje dalszych kar. Impeachment w Korei? Opozycja: Yoon Suk-yeol jak Donald Trump 64-letni Yoon Suk-yeol jako naczelny prokurator Korei Płd. zyskał rozgłos dzięki zaangażowaniu w skazanie za nadużycia byłej prezydent Park Geun-hye. Dzięki popularności pokonał kandydata Partii Demokratycznej Lee Jae-myunga w wyborach prezydenckich w 2022 r. Yoon sam siebie określa jako konserwatystę o liberalnych poglądach gospodarczych. Przeciwnicy określają go jako populistę i porównują do Donalda Trumpa. Prezydent Yoon ograniczył wpływ państwa na rynek, ale również zakres płac i emerytur, co spotkało się z niezadowoleniem. W kwietniu Partia Władzy Ludowej przegrała wybory parlamentarne, a kraj znalazł się w politycznym impasie. Notowania prezydenta pogarszało zamieszanie żony Yoona w skandal korupcyjny, związany z unikaniem podatków i udostępnieniem konta do spekulacji giełdowych. W tej sytuacji polityk zdecydował się na desperacki krok i w nocy 3 grudnia ogłosił stan wojenny, który kilka godzin później odwołał w obliczu masowych protestów i braku wystarczającego wsparcia armii. Prezydent przeprosił Koreańczyków za swoje działania. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!