Fiński nadawca monitorował ruch statków na wodach Bałtyku w pierwszej połowie 2024 roku. Zidentyfikowano ponad 280 jednostek zaliczanych do tzw. "floty cieni". Są to statki, które przewożą rosyjską ropę objętą zachodnimi sankcjami i mogą mieć jedynie ubezpieczenie wydane w Rosji lub nie mieć żadnego. W większości są to 15-letnie lub starsze tankowce. Rosja. Eksportują ropę przez Bałtyk. Co drugi statek należy do "floty cieni" 15 lat eksploatacji statku to granica, po której przekroczeniu wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia problemów technicznych, usterek, awarii czy wypadków. W przypadku tankowców zależy to od jakości wykonanych okresowych przeglądów - zaznaczono w raporcie, podkreślając, że w razie wypadku, zważywszy na niejasny zakres ubezpieczenia, uzyskanie odszkodowania jest "wątpliwe". Dodatkowo 11 tankowców zidentyfikowanych w Zatoce Fińskiej Komitet Paryskiego Memorandum wpisał na "czarną listę", uznając je za jednostki w praktyce niezdolne do żeglugi. Paris MoU jest międzynarodowym porozumieniem administracji morskich państw Europy, Kanady i Rosji w sprawie regionalnego systemu kontroli statków obcych bander, zawijających do ich portów. Jeszcze w 2022 roku do "floty cieni" zaliczany był co piąty tankowiec, przewożący ropę przez Morze Bałtyckie. W 2024 roku jest to już co drugi statek - odnotowano. Rosyjskie tankowce omijają sankcje. Tak zasilają wojnę przeciwko Ukrainie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) w Helsinkach oszacowało, że w okresie od początku 2022 roku do połowy 2024 roku, czyli od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę, Rosja, szlakami przez Bałtyk, przewiozła blisko 340 mln ton ropy lub produktów ropopochodnych o wartości ponad 220 mld euro. Główne rosyjskie terminale naftowe są zlokalizowane we wschodniej części Zatoki Fińskiej w regionie Petersburga, w Primorsku i Ust-Łudze. Rosyjskie "tankowce cieni", nieobjęte zachodnim ubezpieczeniem, odgrywają znaczącą rolę w omijaniu sankcji nałożonych na Kreml przez grupę G7. Transportują ropę do odbiorców w innych krajach, którzy są gotowi zapłacić Rosji więcej niż ustaloną maksymalną cenę - 60 dolarów za baryłkę, co stanowi znaczące wsparcie dla rosyjskiej machiny wojennej w Ukrainie. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!