Firma Whakaari Management zajmująca się organizacją wycieczek na Wyspę Białą została ukarana grzywną w wysokości 928 tys. dolarów za - jak to powiedział sędzia orzekający w sprawie - "niesłychane błędy". Według Evangelosa Thomasa operator wycieczek "nie oszacował odpowiednio ryzyka" oraz "nie zapewnił pracownikom sprzętu ochronnego". Przypominano, że podoba erupcja miała miejsce w 2015 roku, jednak wtedy do erupcji doszło w nocy. W procesie oskarżonych było dodatkowo 12 podmiotów oraz osób. Wymiar sprawiedliwości uznał połowę z nich - m.in. organizatorów wycieczek helikopterowych oraz morskich - za "winnych", w stosunku do sześciu pozostałych oddalił zarzuty. Wtorkowa decyzja sądu to pokłosie wydarzeń z 2019 roku, którymi żyła cała Nowa Zelandia. Podczas zorganizowanej wycieczki na popularną wśród turystów Wyspę Białą doszło do tragedii. Czytaj też: Tragedia na Whakaari: Raj w cieniu wulkanów Tragedia na Whakaari. Przerażające nagranie turystów w sieci Na początku grudnia 2019 roku na wyspie oraz jej linii brzegowej przebywało 47 osób. Byli to przede wszystkim obywatele Australii, Malezji oraz. Wtedy też doszło do krótkotrwałej, ale potężnej erupcji wulkanu. Wiadome było, że Whakaari jest aktywny od ponad dekady i należało podjąć dodatkowe środki ostrożności, aby zapewnić wszystkim osobom bezpieczeństwo - wynikało z relacji sędziego Evangelosa Thomasa, który wydał wyrok. W wyniku sił przyrody zginęły 22 osoby a 25 zostało bardzo poważnie rannych - często okaleczonych na resztę życia. Nagła erupcja wulkanu, który wyrzucił z siebie tony skał i parzącego dymu została uwieczniona przez kamery turystów. Później nagrania stały się dowodem w sprawie. W sieci krąży wideo, na którym widać ostatnie chwile przerażonych turystów. Widać na nim, jak grupa biorąca udział w trekkingu najpierw podziwia widoki, po czym orientuje się, że tuż obok niej doszło do erupcji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!