"Czas wielkich protestów". Były prezydent wzywa naród do wyjścia na ulice
"Teraz nadszedł czas wielkich protestów" - zaapelował w mediach społecznościowych przebywający w więzieniu Micheil Saakaszwili. Zdaniem byłego prezydenta Gruzji wybory parlamentarne zostały sfałszowane i opozycja powinna pokazać całemu światu, że jest zjednoczona w walce o realne przejęcie władzy w kraju.

Według oficjalnych informacji Centralnej Komisji Wyborczej w zakończonych w niedzielę wyborach parlamentarnych wygrała partia "Gruzińskie Marzenie". Ugrupowanie, które rządzi w kraju od blisko 12 lat zdobyło 54,23 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się opozycyjna "Koalicja na rzecz Zmian", która otrzymała 10,8 proc. głosów, a podium z wynikiem 10,1 proc. zamknął "Ruch Jedności Narodu".
Tuż po ogłoszeniu wyników ugrupowania opozycyjne wraz z prezydent Salome Zurabiszwili wezwały do organizacji protestów, które mają pokazać światu, że wyniki wyborów zostały sfałszowane.
- Tych wyborów nie można uznać. To to samo, co uznanie wkroczenia tu Rosji, podporządkowania Gruzji Moskwie. Nie po to przyjechałam do tego kraju. Nie po to żyli nasi przodkowie i nie możemy tego zaakceptować. Nikt nie może odebrać Gruzji europejskiej przyszłości - mówiła prezydent.
Wybory parlamentarne w Gruzji. Były prezydent apeluje do społeczeństwa
Ze specjalnym apelem do obywateli wystąpił także przebywający w więzieniu były prezydent Micheil Saakaszwili. Polityk wezwał wszystkich zwolenników partii opozycyjnych do wyjścia na ulicę.
"Teraz nadszedł czas wielkich protestów. Musimy pokazać światu, że walczymy o wolność i że jesteśmy narodem, który nie będzie tolerować niesprawiedliwości. Nie możemy tracić czasu" - napisał.
Zdaniem Saakaszwilego, w zakończonych w niedzielę wyborach, opozycja odniosła miażdżące zwycięstwo nad obozem władzy, jednak urzędnicy byli w stanie zafałszować wyniki.
"Konieczne jest utworzenie wspólnego centrum koordynacyjnego opozycji w celu ochrony wyników wyborów. Te wybory zostały odebrane narodowi gruzińskiemu, więc jesteśmy zobowiązani do ciągłych działań i społecznego nieposłuszeństwa" - podkreślił.
Saakaszwili, prezydent Gruzji w latach 2004-2013, odsiaduje wyrok sześciu lat więzienia za nadużywanie władzy, co on i jego zwolennicy uważają za karę motywowaną politycznie. Polityk przed laty nie stawił się na przesłuchania, po czym wyjechał z kraju i udał się do Ukrainy, skąd wrócił dopiero w 2021 roku, co skutkowało jego natychmiastowym aresztem.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!