Chiny skupią się na przygotowaniu do wojny, ponieważ bezpieczeństwo kraju jest "coraz bardziej niestabilne i niepewne", oświadczył prezydent Xi Jingping, cytowany przez agencję Reutera. Jak podkreślił przywódca, jego kraj będzie teraz kompleksowo wzmacniać potencjał militarny, przeprowadzać szkolenia w armii i przygotowania do "każdej wojny". Przypomnijmy, że władze Chin uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości użycia siły. Władze w Tajpej określają natomiast wyspę jako niezależny kraj i zapowiadają obronę wolności i demokracji. Xi Jinping zapowiada wzmocnienie armii W ubiegłym miesiącu w przemówieniu otwierającym XX zjazd Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Xi Jinping podkreślił, że Chiny nigdy nie wyrzekną się możliwości użycia siły przeciwko "elementom separatystycznym" na Tajwanie. Zapowiedział także m.in. wzmocnienie zdolności bojowych armii. Chiny, które mają drugą co do wielkości gospodarkę i armię na świecie, wielokrotnie deklarowały chęć przyłączenia Tajwanu. Xi podkreślał konieczność ochrony bezpieczeństwa państwowego i stabilności społecznej. Poruszył też kwestie innowacyjności, nowych technologii, a także pandemii Covid-19, Tajwanu, Hongkongu czy ochrony środowiska. Zapowiedział dalsze dążenie do "budowy nowoczesnego państwa socjalistycznego we wszystkich aspektach". Xi zapowiedział również wzmocnienie chińskiej armii - w tym w zakresie rozwoju technologii zbrojeniowych i podniesienia gotowości bojowej - aby była ona "armią światowej klasy" i była w stanie "walczyć i zwyciężać wojny". Podkreślił konieczność utrzymania całkowitego zwierzchnictwa partii nad siłami zbrojnymi. Chiny wywierają presję na Tajwan Przywódca Chin zapowiedział również dążenie do "rozwiązania kwestii Tajwanu". - Będziemy dążyć do "pokojowego zjednoczenia" z całkowitą szczerością i wysiłkiem, ale "nigdy nie obiecamy, że wyrzekniemy się użycia siły i zastrzegamy sobie możliwość użycia wszelkich koniecznych środków - powiedział Xi, zaznaczając, że "jest to wymierzone wyłącznie w ingerencje zewnętrznych sił i niewielką liczbę separatystów dążących do niepodległości Tajwanu". Rząd Tajwanu poważnie bierze pod uwagę ryzyko ataku ze strony Chin. Może on nastąpić w każdej chwili. Na taki scenariusz wskazują między innymi ruchy chińskiego wojska. Tylko w poniedziałek doszło do naruszenia stref wodnej i powietrznej. W pobliżu granicy Chin i Tajwanu pojawiły się aż 63 maszyny. Spośród nich dokładnie 31 naruszyć miało strefę identyfikacyjną obrony powietrznej terytorium mniejszego z krajów. W obrębie strefy identyfikacyjnej obrony powietrznej znalazły się między innymi 24 chińskie myśliwce Shenyang J-16, dwa myśliwce Shenyang J-11, dwa myśliwce Chengdu J-10, dwa samoloty Shaanxi Y-8 ASW, a także jeden samolot wczesnego ostrzegania Shaanxi KJ-500. USA: Atak Chin na Tajwan do 2024 r. Sekretarz stanu USA Antony Blinken ocenił pod koniec paźddziernika, że Chiny zdecydowały, iż status quo w sprawie Tajwanu "nie jest już akceptowalny", i wywierają dodatkową presję na wyspę. Wcześniej dowódca amerykańskiej marynarki wojennej Mike Gilday ostrzegł, że Chiny mogą zaatakować Tajwan jeszcze przed 2024 r. Szef tajwańskiego MSZ Joseph Wu ocenił, że Chiny najpewniej nasilą "ataki i groźby wobec Tajwanu, szczególnie na polu dyplomacji" i będą się starały przekonać stolice utrzymujące formalne stosunki z Tajpej, by je zerwały. Dyplomatyczne wyzwania, z którymi się mierzymy, stają się coraz większe. Patrząc naprzód, nasza sytuacja staje się trudniejsza - dodał.