Do awarii rządowej maszyny z szefową niemieckiej dyplomacji na pokładzie doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, niedługo po międzylądowaniu w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Annalena Baerbock wyruszyła właśnie w oficjalną tygodniową podróż do Australii, Nowej Zelandii i na Fidżi. Około godziny 1:30 czasu środkowoeuropejskiego pilot poinformował, że wystąpiły problemy z podniesieniem klap. Jedna z nich była uszkodzona i nie można było ich podnieść symetrycznie. Zwiększało to zużycie paliwa i uniemożliwiało osiągnięcie wysokości przelotowej oraz normalnej prędkości. Samolot musiał zawrócić do Abu Zabi. Aby bezpiecznie wylądować, konieczny był najpierw zrzut paliwa. Airbus A340-300 był zatankowany do pełna przed 14-godzinnym lotem; w zbiorniku było 110 ton kerozyny. Samolot wystartował z maksymalnym obciążeniem wynoszącym 271 ton. Aby wylądować trzeba było zmniejszyć do 190 ton. Jak relacjonują media, samolot przez 80 minut krążył nad morzem, zrzucając około tony paliwa na minutę. Po czym bezpiecznie wylądował w Abu Zabi, a na lotnisku był eskortowany przez wozy strażackie. Nie pierwsza awaria rządowej maszyny W poniedziałek ekipy techniczne Luftwaffe pracują nad usunięciem usterki. Jak podaje DPA, nie jest wykluczone, że Baerbock z częścią delegacji uda się w dalsza podróż samolotem liniowym. Oficjalny program jej wizyty w stolicy Australii, Canberze, ma rozpocząć się we wtorek. Niemiecka minister ma wziąć udział w uroczystości, podczas której dobra kultury zostaną zwrócone przedstawicielom plemienia Kaurna. Chodzi o cztery przedmioty z Muzeum Grassi w Lipsku, o których zwrot zaapelowano o w 2019 r. - drewniany miecz, włócznię, sieć rybacką i maczugę. Poniedziałkowy incydent to nie pierwsza awaria niemieckiej maszyny rządowej. Zaledwie w maju tego roku szefowa dyplomacji utknęła w Dausze w Katarze z powodu przebicia opony w jej airbusie. Podobne przymusowe postoje przydarzały się też innym członkom rządu Niemiec. W listopadzie 2018 r. samolot A340 "Konrad Adenauer" z ówczesną kanclerz Angelą Merkel na pokładzie musiał zawrócić w drodze na szczyt G20 w Buenos Aires w Argentynie. W tym czasie zawiodła kompletna elektronika i airbus musiał awaryjnie wylądować z pełnym bakiem na lotnisku w Kolonii/Bonn. Maszyna typu A340-300 ma zostać wycofana z floty samolotów rządowych z końcem września 2023 r. Do dyspozycji niemieckiego rządu są także nowsze maszyny Airbus A350-300. Redakcja Polska Deutsche Welle