Austriackie zakonnice nie składają broni. Oskarżają proboszcza, jest list do Watykanu
Buntownicze zakonnice z Austrii domagają się odwołania swojego przełożonego - miejscowego proboszcza - i wysuwają przeciw niemu poważne oskarżenia. Interwencji, w ujawnionym liście, domagają się od Watykanu. To ciąg dalszy batalii pomiędzy stronami o prawo do pozostania w klasztorze. Wcześniej siostry zakonne uciekły z domu opieki, do którego trafiły - jak mówią - wbrew ich woli.

W skrócie
- Zakonnice z Goldenstein domagają się odwołania swojego przełożonego proboszcza i wnoszą skargę do Watykanu.
- Sytuacja sióstr po ich ucieczce z domu opieki wzbudziła międzynarodowe zainteresowanie. Popularność zdobyły m.in. w mediach społecznościowych gdzie obserwują ich tysiące użytkowników.
- W Austrii, USA, Hiszpanii i Szwajcarii dochodziło w ostatnich latach do konfliktów między zakonnicami a władzami kościelnymi - chodziło głównie o własność, autorytet i niezależność.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Z klasztoru Goldenstein koło Salzburga dotarł do Watykanu nietypowy list. W sporze o obsadzenie klasztoru Goldenstein koło Salzburga trzy tamtejsze zakonnice zwróciły się do Watykanu o zwolnienie z pełnienia obowiązków przełożonego klasztoru proboszcza Markusa Grasla z opactwa Reichersberg. List z wtorku trafił do niemieckiej Katolickiej Agencji Prasowej (KNA).
Watykan zobowiązał Grasla do kierowania klasztorem Goldenstein, gdyż zakon jest zbyt mały, aby samodzielnie się zarządzać. Jest to standardowa procedura w przypadku małych zgromadzeń. Siostry są jednak niezadowolone z wykonywania obowiązków przez księdza przysłanego z opactwa kanoników augustiańskich w Reichersbergu w Górnej Austrii.
W liście do Watykanu zakonnice piszą: "Chociaż jego nominacja wówczas odpowiadała naszym życzeniom, okazało się, że to życzenie później okazało się błędem". Grasl miał według zakonnic wielokrotnie i poważnie naruszać przepisy kościelne.
Między innymi nie był gotów wysłuchać sióstr w sprawie ich przyszłości. "Każdą bezpośrednią komunikację z nami odrzuca i komunikuje się wyłącznie przez media" - piszą w liście.
"Zamiast tego, wbrew naszej woli, wbrew własnym zapewnieniom i z naruszeniem prawa państwowego, wydalił nas z naszego klasztoru i umieścił w domu opieki" - skarżą się zakonnice. Aby "zapobiec dalszym szkodom dla Kościoła", wnioskują o odwołanie Grasla z funkcji przełożonego klasztoru Goldenstein i zastąpienie go nowym przełożonym.
Siostry z Goldenstein obecne na Instagramie
Los zakonnic z Goldenstein - wszystkie mają ponad 80 lat - w ostatnich miesiącach przyciągnął międzynarodową uwagę. Na początku września - wbrew woli Grasla - powróciły z domu seniora do swojego klasztoru. Budynek należy od 2022 roku do Archidiecezji Salzburga i opactwa Reichersberg. Siostry twierdzą, że pierwotnie obiecano im dożywotni pobyt, po hospitalizacjach musiały jednak na koniec 2023 roku przenieść się do domu opieki.
Pod koniec listopada Grasl przedstawił siostrom ofertę, która miała zapewnić im pobyt w klasztorze "na czas nieokreślony". Warunkiem było między innymi zaprzestanie ich działalności w mediach społecznościowych - mają ponad 220 000 obserwujących na Instagramie - oraz powrót do odosobnionego życia klasztornego. Siostry odrzuciły tę umowę. W odpowiedzi Grasl zwrócił się do Watykanu, aby tam wydano decyzję w tej sprawie.
W piątek agencja AFP, powołując się na przedstawicieli Kościoła, informowała, że siostry mogą zostać w zakonie "do odwołania".
Bunty zakonnic - nie tylko w Austrii
Konflikty między zakonnicami a władzami kościelnymi zdarzały się już wcześniej. Chodziło w nich o własność, autorytet oraz pytanie, ile niezależności mogą mieć wspólnoty - mimo ślubów ubóstwa i posłuszeństwa.
W latach 60. XX wieku w Los Angeles doszło do skandalu. Siostry Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi (po II Soborze Watykańskim (1962-1965) domagały się większej samodzielności i chciały same decydować o porach modlitw oraz swoich habitach.
Kardynał odpowiedzialny za zakon uznał to za nieakceptowalne. Żądania sióstr postrzegał jako atak na tożsamość Kościoła. Watykan stanął po jego stronie. W 1970 roku wspólnota się rozpadła: mała, konserwatywna gałąź pozostała i podporządkowała się rzymskiej decyzji, a około 300 kobiet założyło świecką Wspólnotę Niepokalanego Serca.
Niecałe 50 lat później pozostałe konserwatywne zakonnice znów się starły - tym razem z diecezją Los Angeles. Starsze, wymagające opieki siostry mieszkały w domu opieki, ich klasztor stał pusty, a diecezja chciała go sprzedać. Zysk miał, według diecezji, pokryć koszty opieki nad siostrami.
Gdy biskup zaprezentował jako potencjalną nabywczynię nieruchomości gwiazdę Katy Perry, siostry chciały sprzedać nieruchomość przedsiębiorczyni Danie Hollister. W sporze sąd orzekł, że kobiety nie miały prawa do sprzedaży. W 2019 roku transakcja ostatecznie nie doszła do skutku. Budynek według diecezji do dziś stoi pusty; ostatnia siostra mieszka w domu opieki - na koszt diecezji.
Podobne spory miały miejsce w Europie. Na Majorce zakonnice przez wiele lat zmagały się z biskupem o klasztor Santa Isabel w Palma, który był w rękach zakonu od 1485 roku. Po ich wyprowadzce w 2014 roku chciały przekształcić dawny klasztor w hotel. Biskup jednak zarejestrował budynek jako własność diecezji. Siostry czuły się oszukane i wniosły pozew. Po długim procesie sądowym siostry w 2024 roku w końcu poprosiły o pomoc z Rzymu, mówiąc o "latach wielkiego cierpienia".
Niepokorne siostry z USA, Hiszpanii, Szwajcarii i Włoch
Inny przypadek z Hiszpanii wzbudził sensację całkiem niedawno. Zakonnice z Belorado w 2024 roku odcięły się od Kościoła katolickiego i nie uznały żadnego papieża po Piusie XII. W odpowiedzi klaryski zostały wykluczone z Kościoła. Od miesięcy toczy się sprawa o ich eksmisję, ponieważ kobiety zajmują klasztor. Kilka dni temu policja aresztowała dwie byłe zakonnice - w tym byłą opatkę - pod zarzutem nielegalnej sprzedaży mienia klasztornego.
W Szwajcarii na początku grudnia zakończył się wieloletni spór o klasztor. Konflikt wybuchł z powodu ostatniej pozostałej zakonnicy wspólnoty. 81-letnia kapucynka mieszkała sama i odmawiała opuszczenia klasztoru Wonnenstein. Pod koniec października w końcu się wyprowadziła - po tym, jak odpowiedni biskup wezwał ją w piśmie do wyjazdu i zagroził wydaleniem z zakonu w przypadku odmowy. Na początku grudnia ogłoszono, że do klasztoru wprowadzą się nowe zakonnice.
W 2023 roku dwa włoskie klasztory wzbudziły kontrowersje. Dwie zakonnice odmówiły opuszczenia klasztoru Santa Chiara w Ravello na wybrzeżu Amalfi, który Rzym chciał zamknąć z powodu braku przyszłości. Razem z 97-letnią współsiostrą pozostały w nim, aż Watykan usunął je z zakonu z powodu nieposłuszeństwa.
W Toskanii mniej więcej w tym samym czasie Watykan odwołał opatkę klasztoru benedyktynek. Powody nie zostały ujawnione. Siostry mówiły o samowoli i odmówiły uznania autorytetu swojego biskupa. Obserwatorzy podejrzewali, że ich niezwykle otwarta działalność publiczna nie pasuje do surowego życia klasztornego. Siostry zamknęły zatem klasztor dla osób z zewnątrz, a media donosiły o "tajemniczej rebelii klasztornej".
Wiele z tych sporów klasztornych utknęło w archiwach kościelnej administracji. Również w sprawie klasztoru Goldenstein teraz czas na ruch po stronie Watykanu. Nie jest jasne, kiedy może zapaść decyzja.
Źródło: Monika Sieradzka, polska redakcja Deutsche Welle
Oryginalny tekst znajdziesz tutaj













