Chcą, by prawda ujrzała światło dzienne. Otwarty list do biskupów
W Kościele katolickim ma powstać komisja ekspertów, która zbada przypadki wykorzystywania seksualnego. Choć jeszcze nie powstała, już pojawiły się poważne zastrzeżenia. W projekcie powołującym ją do istnienia wprowadzono zmiany, które niezależnym ekspertom miałyby de facto odebrać niezależność i utrudnić dochodzenie do prawdy. Interia poznała treść listu rozesłanego do biskupów w tej sprawie.

W liście otwartym do biskupów porównano dwa projekty w sprawie "Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce".
Pierwszy projekt to ten, nad którym pracował od 2023 roku zespół pod kierownictwem prymasa Polski abpa Wojciecha Polaka. Decyzją Konferencji Episkopatu Polski, zespół ten został nagle rozwiązany, a zajęcie się tematem powierzono biskupowi Sławomirowi Oderowi.
Drugi projekt powstał właśnie pod okiem bpa Odera i to on wzbudza zastrzeżenia.
Rozesłali wiadomość do polskich biskupów. "Poważne ograniczenia"
- Wraz z kilkoma osobami pracującymi na rzecz osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym przygotowaliśmy i przesłaliśmy do większości polskich biskupów zwięzłą analizę ryzyk wiążących się z niektórymi zmianami, jakie zaproponowane zostały w nowym projekcie (zespołu bpa Sławomira Odera), w stosunku do wyjściowego (zespołu abpa Wojciecha Polaka) - wskazuje podpisany pod listem ks. Grzegorz Strzelczyk, teolog i były członek Zarządu Fundacji Świętego Józefa KEP.
Tak tłumaczy, dlaczego wraz z ekspertami zdecydowali na upublicznienie rozesłanego dokumentu: "uważamy, że sprawa jest na tyle ważna dla wiarygodności Kościoła instytucjonalnego w Polsce, iż także sama dyskusja nad kształtem Komisji powinna być transparentna".
Autorzy listu otwartego do biskupów wyrażają zaniepokojenie zmianami, który drugi zespół - bpa Sławomira Odera - wprowadził w projekcie o komisji niezależnych ekspertów.
"Nowy projekt w niektórych aspektach poważnie ogranicza niezależność komisji a przez to systemowo pogarsza warunki dochodzenia do prawdy, a tym samym zmniejsza wiarygodność działań KEP. W tym zakresie nowy projekt - wbrew publicznym zapewnieniom - wprost nie realizuje jednego z głównych założeń przyjmowanych w pracach od samego początku" - piszą autorzy listu i wskazują na konkretne zmiany, które budzą ich zastrzeżenia.
Dostęp do tajnych archiwów i zapis o tym, z kim można współpracować
Pierwszy projekt zapewniał rozbudowane gwarancje niezależności, drugi choć deklarację takowej zawiera, to nie wspomina nic o mechanizmach, które miałyby ją zapewnić. Co więcej, wprowadza też możliwość ingerowania przełożonych w badanie - uważają autorzy listu. Wprowadzono bowiem zapis, że komisja ma natychmiast informować biskupa/przełożonego/przełożonej o wszystkich zgłaszanych i badanych przypadkach, dające mu prawo każdorazowego wystąpienia przed Komisją z własnej inicjatywy.
Z drugiej strony, nowy projekt odbiera ekspertom możliwość wzywania i zobowiązywania do odpowiedzi np. biskupa zamieszanego w daną sprawę. Rozmywa także kwestię dostępu do archiwów kościelnych i obowiązek przekazywania dokumentów. "Brakuje wprost gwarancji dostępu do archiwów tajnych" - wskazują autorzy listu.
W pierwotnej wersji eksperci mieli mieć możliwość działania także poza granicami Polski, nowa wersją taką możliwość wyklucza. Co - według autorów listu - rodzi uzasadnione ryzyko utrudnienia badanie sytuacji związanych z działalnością np. polskich misji katolickich.
W nowym projekcie zaznaczono także, że eksperci mogą współpracować jedynie z organizacjami pozarządowymi, "których zasady działania nie stoją w sprzeczności z ideami chrześcijańskimi". W pierwotnej wersji nie wprowadzano ograniczeń.
Zaskoczenie po decyzji o odsunięciu abpa Wojciecha Polaka
12 czerwca Konferencja Episkopatu Polski poinformowała, że abp Wojciech Polak zakończył działalność przy tworzeniu komisji niezależnych ekspertów ds. wykorzystania seksualnego małoletnich. Na jego miejsce wyznaczono biskupa gliwickiego Sławomira Odera.
Odsunięcie abpa Polaka wywołało niemałe zaskoczenie wśród osób zaangażowanych w działalność na rzecz pokrzywdzonych w Kościele i części wiernych i zrodziło wiele pytań, m.in. o sens i cel zmiany. Abp Wojciech Polak jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży wraz z zespołem nad powołaniem komisji niezależnych ekspertów pracował ponad dwa lata.
Jak wskazywał w rozmowie z Tygodnikiem Interii prof. Michał Królikowski, jeden z członków zespołu prymasa, przygotowane przez zespół dokumenty były "w zupełności wystarczające", żeby powołać takie gremium.
Jolanta Kamińska-Samolej













