Australia i Chiny oskarżają się wzajemnie. Myśliwiec wystrzelił flary

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
112
Udostępnij

Samolot australijskich sił powietrznych wykonywał lot patrolowy nad Morzem Południowochińskim, kiedy chiński myśliwiec wystrzelił w jego stronę flary. Odkąd doszło do incydentu strony prowadzą kampanię obwiniania się za zdarzenie. Australia podkreśla, że uznała ruch Chin za niebezpieczny, z kolei Pekin mówi o "celowym wtargnięciu w jego przestrzeń powietrzną".

Incydent na Morzu Południowochińskim. W ruch poszły flary, na zdj. fregata należąca do chińskiego wojska
Incydent na Morzu Południowochińskim. W ruch poszły flary, na zdj. fregata należąca do chińskiego wojskaHANDOUT /AUSTRALIAN DEFENCEAFP

Australia wysłała we wtorek nad wody międzynarodowe na Morzu Południowochińskim swój samolot patrolowy P-8A Poseidon należący do ich sił powietrznych (RAAF). Maszyna odbywała rutynową misję, kiedy w jej stronę, w odległości zaledwie 30 metrów, chiński myśliwiec J-16 wystrzelił flary.

Australia o "niebezpiecznym działaniu" chińskiego myśliwca. Pekin odpowiada

Minister obrony Australii Richard Marles podkreślił, że działania chińskiego samolotu "uznano za niebezpieczne". - Przedstawiliśmy nasze obawy chińskiemu rządowi zarówno wczoraj, jak i dziś (w czwartek - red.) tutaj w Canberze, ale także w Pekinie - dodał w rozmowie ze Sky News Australia.

Chiny nie zwlekały z odpowiedzią i przedstawiły swój pogląd na sprawę. Tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło samolot należący do australijskich sił powietrznych o "celowe wtargnięcie w przestrzeń powietrzną Chin i zagrażanie jego bezpieczeństwu narodowemu".

Dyplomata i rzecznik prasowy chińskiego resortu spraw zagranicznych Guo Jiakun podkreślił na konferencji prasowej: - Środki podjęte przez stronę chińską są uzasadnione, profesjonalne i powściągliwe, a Chiny złożyły uroczyste oświadczenia stronie australijskiej.

Trudne relacje Australii z Chinami. Seria naruszeń przestrzeni

Jednak Australia nie pozostawiła oświadczenia Chin bez komentarza. Ministerstwo Obrony wskazał, że na północy Australii działała chińska grupa zadaniowa marynarki wojennej. Resort podkreślił, że fregata Marynarki Wojennej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, krążownik i statek "wpłynęły na australijskie wody morskie", a kolejna fregata przepłynęła przez wody na północy Australii.

- Australijskie siły powietrzne i marynarka wojenna monitorowały chińską fregatę, która przepłynęła przez Cieśninę Torresa między Australią a Nową Gwineą i pozostała w wyłącznej strefie ekonomicznej naszego kraju - nadmienił Richard Marles, dodając przy tym, iż uważa, że Australijczycy chcą wiedzieć, że rządzący "mają oko na działania grupy zadaniowej" z Chin.

Minister obrony Australii podkreślił też, że upewniają się, że to, co robią, jest profesjonalne i bezpieczne z punku widzenia prawa międzynarodowego. W oświadczeniu wskazano natomiast, że Australia "szanuje prawa wszystkich państw do korzystania z wolności żeglugi i lotów" i tego samego oczekuje od innych względem ich kraju.

Należy podkreślić, że Chiny roszczą sobie prawa do rozległych obszarów Morza Południowochińskiego, odrzucając tym samym postanowienie z Hagi, wskazujące, że wspomniane roszczenia nie mają oparcia na mocy prawa międzynarodowego. Natomiast seria interakcji jednostek wojskowych na akwenie doprowadziła do zerwania stosunków dyplomatycznych między krajami.

Źródło: Reuters

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time 0:00
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • captions and subtitles off, selected
      Zandberg w "Graffiti": Już widziałem tę konferencję. Wtedy Brzoska nazywał się PalikotPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na