Załoga musiała uciekać. Tajemniczy incydent na otwartym morzu

Oprac.: Karolina Głodowska
Tajemniczy pożar kontenerowca na Morzu Czerwonym. Załoga jednostki pod banderą Hongkongu bezpiecznie ewakuowała się na pokład przepływającego w pobliżu statku. Obecnie nie wiadomo, co sprawiło, że na statku pojawiły się płomienie. Media wskazują tymczasem na charakterystyczne dla regionu zagrożenia.

Do incydentu na pokładzie kontenerowca ASL Bauhinia na Morzu Czerwonym doszło we wtorek. Agencja Reutera poinformowała o zdarzeniu, powołując się na dwa niezależne źródła.
Jak czytamy, na pokładzie jednostki pływającej pod banderą Hongkongu nagle pojawił się ogień. Załoga musiała się ewakuować. Podjęta została przez inny statek przepływający w pobliżu i jest bezpieczna.
Z ustaleń informatorów wynika, że do pożaru kontenerowca doszło na otwartym morzu u wybrzeży Jemenu. Z danych zamieszczonych na stronie marinetraffic.com wynika, że jednostka ma 172 metry długości i 28 metrów szerokości.
Tajemniczy pożar kontenerowca ASL Bauhinia na Morzu Czerwonym
Obecnie nie wiadomo, co sprawiło, że wybuchł pożar, jednak Reuters wskazuje na zagrożenie typowe dla regionu i przypomina, że na początku stycznia powiązani z Iranem jemeńscy bojownicy Huti oświadczali, iż ograniczą swoje ataki na statki handlowe na Morzu Czerwonym. Ograniczyć mieli się do uderzeń w jednostki powiązane z Izraelem pod warunkiem, że porozumienie w Strefie Gazy wejdzie w życie.
Reuters dodał, że właściciele statków czy ubezpieczyciele traktują deklarację bojowników z rezerwą, zachowując ostrożność. Obecnie w regionie kursują głównie statki powiązane z Chinami i Rosją.
Od czasu, gdy Huti zaczęli atakować przepływające w regionie statki, większość operatorów zmieniła trasę na dłuższą, biegnącą przy południowych krańcach Afryki.
Źródło: Reuters
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!