Apel do Polaków wygłoszono podczas spotkania "sił patriotycznych", o którym informowała w środę białoruska agencja informacyjna Biełta. Orędzie odczytał dyrektor generalny Biblioteki Narodowej Białorusi, politolog Vadim Gigin. Apel Białorusi do Polaków. Polscy politycy "odurzeni szowinizmem" W orędziu skierowanym do Polaków stwierdzono, że stosunki Polski i Białorusi "miały swoje wzloty i upadki". Podkreślono, że nasze narody mają setki lat wspólnej historii i dodano, że "były między nami okresy złej krwi". W tym kontekście padło nazwisko marszałka Józefa Piłsudskiego, przywoływano też "kapryśnych właścicieli ziemskich". Co ciekawe, w tekście podkreślano kwestie łączące oba narody, a jednocześnie prezentowano zarzuty, sugerując, że Polacy "nie mają powodów i prawa", by traktować białoruską ziemię jako własne Kresy Wschodnie. W odezwie do naszego narodu zaatakowano również polskich polityków. Opisano ich jako "odurzonych szowinizmem" i "dolewających oliwy do ognia wojny". Autorzy apelu wyrazili również nadzieję, że Polacy "powstrzymają się od zbrojnej konfrontacji i "nie dadzą się zwieść agresywnej propagandzie". Równocześnie zaznaczyli, że Białoruś będzie z determinacją bronić swojej ojczyzny. CZYTAJ TEŻ: Białoruś pręży muskuły u granic Polski. Komunikat z Mińska "Historia zna wiele przykładów tego, jak Białorusini odparli inwazję z Zachodu. Nie spieszcie się, aby doświadczyć tego na własnej skórze" - ostrzeżono. Apel z Białorusi do Polaków. Jest reakcja ministra Mariusza Błaszczaka Na apel Białorusinów do Polaków zareagował na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szefa resortu zapytano, czy odezwa sąsiadów ze wschodu może zwiastować kolejne prowokacje. - Oczywiście, to zapowiedź prowokacji. Musimy być gotowi na różne scenariusze, niczego nie wykluczamy. To dlatego zdecydowaliśmy się na przerzucenie wojsk bliżej granicy, by odstraszyć agresora - ocenił. W rozmowie przypomniał też atak na polską granicę z 2021 roku. - Byliśmy świadomi, że może dojść do prowokacji i już w lecie rozpoczęliśmy budowę tymczasowej zapory - powiedział i dodał, że w listopadzie tego samego roku "granica została utrzymana" mimo "frontalnego ataku". Zapytany o zwiększenie liczby żołnierzy na granicy z Białorusią, odpowiedział, że docelowo liczebność będzie zbliżona do tej z 2021 roku. Cztery tysiące żołnierzy będzie wspierać Straż Graniczną, a sześć pozostanie w odwodzie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!