Alaksandr Łukaszenka straszy Ukraińców. Wskazuje na plany Polaków

Oprac.: Marcin Jan Orłowski
- Jeszcze raz mówię: trzeba przestać, bo będzie coraz gorzej. Widzicie, że Polacy są już gotowi do zajęcia zachodniej Ukrainy - mówił Alaksandr Łukaszenka. Białoruski dyktator kolejny raz, zgodnie z narracją Kremla, straszył obywateli Ukrainy atakiem ze strony Polski.

Miński satrapa udzielił komentarza dla mediów w trakcie wizyty w obwodzie brzeskim.
Jednym z tematów była trwająca wojna w Ukrainie. Łukaszenka przekonywał, że trzeba jak najszybciej zakończyć konflikt, ponieważ sytuacja może się tylko pogarszać.
Jednym z elementów, który ma rzekomo negatywnie wpływać na rozwój sytuacji są ambicje Polski do aneksji ziem ukraińskich.
- Jeszcze raz mówię: trzeba przestać, bo będzie coraz gorzej. Widzicie, że Polacy są już gotowi do zajęcia zachodniej Ukrainy. Rosjanie już na wszystkich kierunkach, a otrzymuję te informacje codziennie, aktywnie się bronią. Już kontratakują. Ukraińcy nie mają czym walczyć - stwierdził.
- Dlatego trzeba przestać teraz. Inaczej za kilka miesięcy nikt nie będzie na ten temat rozmawiał, ani z Ukraińcami, ani z Zachodem - dodał.
Przy okazji dyktator odniósł się do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który jego zdaniem "zachowuje się całkowicie prawidłowo" po tym, jak "został wciągnięty w wojnę przez kraje Zachodu".
- Widzimy, że Zełenski zrobił źle. Stworzył całe państwo, bogate, silne państwo. Co dalej: walczy do ostatniego Ukraińca. I albo robią to, co obiecali (Zachodowi - red.), albo robią to w złym czasie (...) Zachód, Europejczycy, a zwłaszcza Amerykanie nie wywiązują się z porozumienia - podkreślił.
Kremlowska propaganda o planach Polski
Wypowiedź Alaksandra Łukaszenki, nie po raz pierwszy, wpisuje się w narrację budowaną przez Kreml i dotyczącą politycznych planów rządów w Warszawie.
Już kilka miesięcy temu dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin sugerował, że ma informacje o przygotowaniach do aneksji obwodu lwowskiego i iwanofrankowskiego przez Polskę.
Zdaniem szefa służb władze w Warszawie zażądały przeprowadzenia referendum na tych terenach, ponieważ "należy się hojna rekompensata od Ukrainy za pomoc wojskową i zapewnienie dachu nad głową uchodźcom".
Zgodnie z tym przekazem konstruowana jest także propaganda białoruska. W państwowych mediach regularnie pojawiają się eksperci mówiący o planie agresji Polski na ziemie dawnych kresów wschodnich.
- Agresywne plany Polski wobec Białorusi były, są i będą. Transfer broni jądrowej pokazał, że Polakom nie będzie łatwo. Wszystko się zmienia - przekonywał Igor Szyszkin, propagandysta z Instytutu Krajów WNP.
- Po rozmieszczeniu rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na Białorusi Polska zdała sobie sprawę, że nie da się tak po prostu wziąć Białorusi w swoje ręce. Stąd ta histeryczna reakcja - dodał.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!