Wicepremier, pytany o znaczenie Pomorza Zachodniego dla bezpieczeństwa kraju wskazał, że jest ono bardzo duże "w razie wariantu najgorszego" - ale na taki musi być przygotowana polityka bezpieczeństwa. - Gaz z portu i z rurociągu to jest coś, bez czego polska gospodarka nie mogłaby funkcjonować - przynajmniej prawidłowo funkcjonować - a to może być zaatakowane. Ten teren powinien być chroniony nie tylko przeciwlotniczo, ale także przeciwrakietowo - powiedział Kaczyński. "Szczecin może być przedmiotem ataku" Dodał, że wiadomo, iż "Rosjanie mają dużo rakiet; używają ich w tej chwili w Ukrainie i jest możliwe zabezpieczenie" i że potrzebne są do tego kolejne inwestycje. Wspominając o procedowaniu w USA reaktywacji ustawy Lend Lease, pozwalającej na wypożyczanie broni na pięć lat stwierdził, że "jest to pewna opcja", ale Polska chce też kupować broń "i to na wielką skalę". - Wielkie miasta w Polsce, a Szczecin do nich należy, są miejscem, które może być szczególnie łatwo przedmiotem ataku, tym bardziej, że tam jest ważny port, a obok jest port Świnoujście. Ten zespół portowy też ma dla nas znaczenie. Krótko mówiąc, to musi być teren szczególnie chroniony i oczywiście będziemy nad tym pracować, żeby ta ochrona powstała - powiedział Kaczyński. Zaznaczył, że Pomorze Zachodnie musi być "dobrze rozwiniętą, silną częścią kraju z dużą, silną stolicą, ale też innymi miastami i wsiami", a zaniedbania czasów komunistycznych "muszą być możliwie szybko zlikwidowane". - To jest w naszym wspólnym interesie - dodał. Jarosław Kaczyński: Polska ma perspektywę stać się zamożnym państwem Pytany o samorządy jako "jednostki będące w opozycji do rządu" powiedział, że "w polskiej konstytucji i rząd, i samorządy tworzą państwo, aparat państwowy" i "w Polsce samorząd nie jest samodzielną organizacją społeczną". - To przeciwstawienie jest absurdalne i z punktu widzenia polskiej konstytucji, i z punktu widzenia polskich interesów. Musimy być państwem spójnym, dlatego, że mamy silniejszych od siebie sąsiadów i taką historię, jaką mamy - powiedział Kaczyński. Zobacz też: Katastrofa smoleńska. Jarosław Kaczyński: Wciąż krwawiąca rana Dodał, że obaj sąsiedzi "mają tendencję do dominacji i ekspansji, która się bardzo różnie dzisiaj przejawia". - Nie chcę w żadnym razie porównywać Niemiec i Rosji - ale ta tendencja istnieje (...) i tym bardziej musimy umieć na to odpowiedzieć, jeśli chcemy być gospodarzami we własnym kraju - powiedział. Szef PiS mówił, że Polska ma perspektywę, aby stać się "zamożnym i naprawdę silnym państwem europejskim", potrzebne jest rozwiązanie problemów ekonomicznych, szczególnie tych, które wiążą się z "najnowocześniejszym rozwojem". Zwrócił też uwagę na problem demograficzny. Zapytany o słowa prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera dotyczące pomyłki we wcześniejszych kontaktach z Rosją powiedział, że cieszy się z tych słów, ale gdyby usłyszał je od kanclerza Olafa Scholza i minister spraw zagranicznych Annalene Baerbock, byłby również "bardzo rad". Ocenił, że powinni oni "radykalnie, jednoznacznie przesterować politykę Niemiec". Katastrofa smoleńska. Kaczyński: Potrzebowałem dowodów, to był zamach Pytany o katastrofę smoleńską, Kaczyński podkreślił, że strata brata, bratowej i wielu przyjaciół jest dla niego strasznie bolesna. - Mam też dzisiaj całkowicie ugruntowane przeświadczenie, co się wtedy stało - zaznaczył. Podkreślając, że jako prawnik potrzebował dowodów i sądzi, że "dzisiaj takie są". - To był zamach. Kto go zorganizował, nietrudno się domyślić, chociaż tutaj o dowody procesowe ad personam jest dużo trudniej (...). Chociaż domyśleć się jest też bardzo łatwo. Ale co innego się domyślać, a co innego mieć dowód procesowy - powiedział Kaczyński. - Zawsze mówiłem w formie przypuszczającej, w formie, która mówiła o dużej dozie prawdopodobieństwa, że to właśnie tak było. Tym razem powiem, że po prostu tak było - stwierdził. Podkomisja smoleńska, kierowana przez Antoniego Macierewicza ma w poniedziałek przed południem zaprezentować raport ze swych prac. Macierewicz w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział m.in., że zawiera on informację, iż "przyczyną techniczną dramatu smoleńskiego były dwie, przynajmniej dwie eksplozje, które zniszczyły ten samolot".