Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Kto jest bardziej antyukraiński? Licytacja kandydatów trwa
Główni kandydaci w wyborach prezydenckich i ich sztaby prześcigają się w pomysłach, które można określić jako antyukraińskie. I choć na pierwszy rzut oka może to zaskakiwać, to stoją za tym twarde badania i zmieniające się nastroje społeczne. Tematów uderzających w imigrantów, także z Ukrainy, będzie w tej kampanii więcej.
![Rafał Trzaskowski, Wołodymyr Zełenski i Karol Nawrocki](https://i.iplsc.com/-/000KILG5WOM6W2M0-C461-F4.webp)
"Większość Ukraińców w Polsce ciężko pracuje. Tu mieszkają, tu płacą podatki, a ich dzieci uczą się w polskich szkołach. To absolutnie jasne, że powinni otrzymywać 800 plus. Natomiast tym, którzy w Polsce nie pracują, 800 plus się nie należy. To zdrowy rozsądek i ktoś w końcu musiał to głośno powiedzieć" - mówi na najnowszym nagraniu, udostępnionym w internecie Rafał Trzaskowski, kandydat KO w wyborach prezydenckich 2025.
Chwilę wcześniej rząd poinformował, że w MSWiA trwają prace nad przepisami ograniczającymi wypłaty świadczenia 800 plus Ukraińcom.
PiS nie zostawia na rządzie suchej nitki, przypominając, że to jego pomysł z maja 2024. Wtedy PiS podczas prac nad projektem nowelizacji tzw. ustawy pomocowej złożyło poprawkę uzależniającą 800 plus od stałego pobytu w Polsce. KO głosowała przeciw tej poprawce.
Kandydat PiS w sprawach ukraińskich bardziej radykalny niż partia
Kandydat PiS Karol Nawrocki w sprawach ukraińskich też nie kryje swojego twardego stanowiska, zarówno jeśli chodzi o sprawy socjalne, jak i kwestie historyczne dotyczące choćby tematu Wołynia. W wywiadzie dla Interii stwierdził, że jego stanowisko w sprawach Ukrainy było i jest bardziej radykalne niż stanowisko samego PiS.
- Miałem też twardsze stanowisko w stosunku do Ukrainy. Nie chodzi oczywiście o pomoc militarną czy humanitarną, a bardziej o kwestie związane z tematem Wołynia. Tu sprawa powinna być jeszcze mocniej akcentowana. Myślę, też, że inaczej powinna być poprowadzona sprawa ukraińskiego zboża. Od początku deklarowałem, że relacje polsko-ukraińskie powinny być symetryczne - powiedział Nawrocki.
Wytknął też, że on - w przeciwieństwie do swojego konkurenta Rafała Trzaskowskiego - "nie zmienia w tej sprawie zdania na potrzeby kampanii".
To, że dwaj główny pretendenci do urzędu prezydenta prześcigają się dziś w anty-ukraińskich deklaracjach nie jest dziełem przypadku. To efekt badań, którymi dysponują oba sztaby, pokazujących czarno na białym. PiS miał je już wcześniej, sztab Trzaskowskiego zauważył zmianę w nastrojach społecznych nieco później, stąd teraz jego nadaktywność w tym temacie.
Nastroje wobec Ukrainy. Co wychodzi z badań PiS?
- Pierwsze badania, które pokazały nam czarno na białym, że mamy do czynienia z trendem i trzeba iść w tematykę antyukraińską w stylu Konfederacji mieliśmy już latem ubiegłego roku. Kandydatura Nawrockiego, który jest wiarygodny, bo od lat zajmuje się tematem Wołynia także pasowała do tego trendu - mówi Interii ważny polityk PiS.
Badania fokusowe PiS pokazały, że po zmianie władzy duża część wyborców to właśnie w mniejszości ukraińskiej zaczęła upatrywać źródła swoich problemów, związanych z pogarszającym się standardem życia. - W badaniach ludzie nam mówili, że za to, że źle działa służba zdrowia odpowiada napływ Ukraińców. Także w tym upatrywali źródła rosnących cen produktów. Rosnące ceny mieszkań i wynajmu też wiązali z obecnością uchodźców z Ukrainy - wylicza nasz rozmówca.
A jak to wyglądało na liczbach? W badaniach, zamawianych przez PiS widoczne było, że 3/4 Polaków chce szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie, bez względu na to, ile swojego terytorium będzie musiała poświęcić Ukraina. Podobnie sceptycznie badani podchodzili do obecności Ukrainy w UE i NATO, widząc w tym zagrożenie dla polskiego rolnictwa i powtórki z tego, co działo się w 2023 roku w związku z niekontrolowanym napływem ukraińskiego zboża.
Sztab Nawrockiego od początku, dysponując tymi wnioskami, mocno stawiał na tematy ukraińskie. Zwłaszcza, że w partii jest całe grono osób, które uważają, że sprawa ukraińskiego zboża zaważyła na frekwencji na wsi i wśród rolników. I że gdyby nie to, to wynik PiS w wyborach 15 października 2023 byłby wyższy.
- Widzimy, co się dzieje, jak źle ludzie zareagowali na to, że polski Ursus został wykupiony przez ukraińską firmę. Widzimy, jak źle ludzie reagują na informacje, że polskie firmy są wykluczane z interesów na Ukrainie, a wchodzą tam firmy niemieckie i francuskie. Będziemy to wykorzystywać - mówi nasze źródło.
Rośnie sceptycyzm Polaków wobec Ukrainy
Badania na temat postrzegania wojny w Ukrainie przez Polaków jako społeczeństwo przyfrontowe od początku prowadzi prof. Piotr Długosz z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Na jego wnioski, które opisała niedawno "Rzeczpospolita" powołują się politycy od prawa do lewa. Z badań prof. Długosza wynika, ze dzisiaj 50 proc. badanych uważa, że Ukraińcy nie wnoszą nic dobrego do społeczeństwa - że są roszczeniowi, przyczynili się do wzrostu cen, wykorzystują państwo, pobierając niesłusznie świadczenia i zagrażają na rynku pracy. Pozytywny stosunek ma do Ukraińców 30 proc. Polaków, a 20 proc. nie ma zdania. Co ciekawe, w Polsce wzrost nastrojów antyukraińskich nie łączy się ze wzrostem sympatii dla Rosji i że to nas odróżnia od innych krajów Grupy Wyszehradzkiej.
- Gdy zobaczyliśmy te badania, nie byliśmy zaskoczeni. Potwierdziły one to, co już wiedzieliśmy - mówi nam sztabowiec Nawrockiego. - Kiedy Zełenski przyjechał do Warszawy spotkać się z Tuskiem i media obiegały jego zdjęcia także ze spotkania z Trzaskowskim to łapaliśmy się za głowy, kto im to doradził. Przy tych nastrojach słodkie focie z Zełenskim to strzał w stopę - dodaje. Dlatego, jak mówią w PiS, nie przejęli się krytyką Zełenskiego, która popłynęła pod adresem Nawrockiego za jego postulat, by uzależnić przyjęcie Ukrainy do UE i NATO od rozliczenia się z tematem zbrodni wołyńskiej. Wręcz przeciwnie - w PiS uznają, że to ich kandydata uwiarygodniło.
Dziś sztab Rafała Trzaskowskiego wydaje się baczniej przyglądąć antyukraińskim nastrojom i próbuje wskoczyć na tę falę. Nawet za cenę lekkiego niezadowolenia dotychczasowych sympatyków, zwłaszcza tych wielkomiejskich, ze strony których pojawiły się zarzuty, że zwrot w prawo jest za mocny.
- To, co wychodzi z badań w sprawach ukraińskich, to jest groza. Sentyment jest zupełnie inny niż dwa lata temu. To jest już inna Polska i inni Polacy. Rafał nie może kłócić się z rzeczywistością, bo sam z nią nie wygra - mówił niedawno Łukaszowi Rogojszowi doświadczony polityk PO. I dodawał, że z punktu widzenia kampanijnego zarzuty o brak spójności są mniej istotne niż to, by trafiać w nastroje i oczekiwania wyborców, nie tylko tych z twardego jądra Platformy.
Wtorkowy sondaż Ibris dla "Rzeczpospolitej" zdaje się to potwierdzać. Wynika z niego, że 88 proc. badanych popiera propozycję, by 800 plus wypłacać tylko Ukraińcom, którzy pracują i płacą podatki w Polsce. Zdecydowane poparcie wyraża 44,4 proc. ankietowanych, a 43,6 proc. mówi o tej propozycji, że jest raczej dobra.
Poza tym pomysł łączy wyborców nawet dalekich od siebie partii, bo popiera go 88 proc. wyborców koalicji rządzącej i 92 proc. wyborców opozycji.
Sztab kandydata KO nie kryje zadowolenia. Chodzi o 800 plus
Jak pisaliśmy w Interii w sztabie Trzaskowskiego te reakcje przyjmowane są z zadowoleniem. - To jest po prostu bardzo dobra propozycja. Rząd mówi jasno, że będzie szedł w tym kierunku. I takich pomysłów ja się po Trzaskowskim spodziewam - mówił Łukaszowi Szpyrce Cezary Tomczyk, wiceprzewodniczący PO.
"Zdrowy rozsądek" to dziś sformułowanie używane przez sztab Trzaskowskiego świadomie w każdej możliwej sytuacji, także w kontekście 800 plus. - Dziś w Polsce potrzeba nam po prostu zdrowego rozsądku. Jeżdżę po Polsce i rozmawiam z ludźmi. Sytuacja jest poważna, bo zmieniają się społeczne nastroje - wyjaśniał swoje stanowisko Rafał Trzaskowski w "Gazecie Wyborczej". - Politycy muszą słuchać ludzi, nie mogą stać obok nich, bo będą przegrywać i oddawać pole populistom. Do tego nie chcę dopuścić - tłumaczył.
Sztabowcy PiS patrzą na to, co robią ich konkurenci na razie ze spokojem. - Widać, że z opóźnieniem dotarło do nich, jak zmieniły się nastroje i próbują się na gwałt do nich dostosować. Za późno. Poza tym, nie są w tym kompletnie wiarygodni. Tutaj najwięcej do ugrania ma Mentzen, ale i Nawrocki ma w tematach ukraińskich mocne karty, a przede wszystkim jest w tym autentyczny - uważa jeden ze sztabowców Nawrockiego. - A Mentzena i Nawrockiego i tak nie przelicytuje w tych tematach, więc nie wiem, czy brnięcie w ten temat to aby na pewno dobra strategia sztabu Rafała - podsumowuje nasz rozmówca.
Kamila Baranowska
Najnowsze informacje i sondaże można sprawdzić w naszym raporcie specjalnym - Wybory prezydenckie 2025
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje