Dr Zbigniew Purpurowicz jest znanym olsztyńskim lekarzem, specjalistą od chorób nerek. Co więcej, podczas spotkania z działaczami PiS w Elblągu sprzed kilku dni polecał go sam Jarosław Kaczyński: - Pan doktor Zbigniew Purpurowicz jest, i to chcę bardzo mocno podkreślić, naszym jedynym kandydatem na senatora w okręgu olsztyńskim - stwierdził prezes. Skąd to podkreślanie, że Purpurowicz jest "jedyny"? Choć podczas upływającej kadencji Lidia Staroń pozostaje oficjalnie niezależna, w świecie polityki zaczęto ją kojarzyć ze Zjednoczoną Prawicą. Nie tylko ze względu na to, że w 2021 r. była oficjalnym kandydatem PiS na rzecznika praw obywatelskich. Przy ważnych sprawach bywała nieobecna albo zdarzało jej się wstrzymywać od głosu. Tak było chociażby ze słynnym "lex Tusk" czy podczas głosowania nad odwołaniem Tomasza Grodzkiego. Tajny plan? Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Lidia Staroń ceni sobie opinię niezależnej senator. Jak wskazują informatorzy Interii z izby wyższej parlamentu, gdyby PiS nie wystawiło jej kontrkandydata, sprawa byłaby klarowna. - Dlatego potrzebny był ktoś, kto nie będzie zbyt aktywny w kampanii, a jednocześnie uwiarygodni Staroń - usłyszeliśmy w senackich kuluarach. - Kandydat wcale nie musiał o tym wiedzieć. Wystarczyło, żeby był aktywny zawodowo i nie miał czasu na kampanię - dodaje nasze źródło. Dlaczego znany olsztyński lekarz zgodził się kandydować do Senatu? - To decyzja zarządu regionu, pani Iwony Arent. Ona jest mózgiem operacji, ja się tylko zgodziłem. Od lat jestem członkiem PiS, mam trochę czasu, więc mogę się oddać pracy społecznej - odpowiada Interii dr Purpurowicz. Jak podkreśla, "nie jest politykiem z krwi i kości", a wystartował, bo chce pomóc pacjentom i personelowi olsztyńskiego szpitala. Znany urolog liczy, że uda mu się wygrać ze względu na doświadczenie zawodowe, odpowiedni wiek (ma 63 lata - red.) oraz rozpoznawalność wśród mieszkańców Olsztyna. Co z wyjściem do wyborców, polityczną pracą w terenie? Jak ma wyglądać jego kampania? - Jest normalna, ale nienachalna. Nie będę biegał sam, osobiście. Pracuję w szpitalu, mam praktykę - odpowiada Interii kandydat PiS na senatora w okręgu nr 86. - Leczę ludzi, robię to, do czego jestem powołany. Działalność społeczna tylko po godzinach pracy. Jestem jednak poważnym kandydatem i chcę wygrać - podkreśla. "Staroń nie spełniła nadziei" Iwona Arent jest szefową olsztyńskiego PiS. Kiedy pytamy ją o Lidię Staroń, zwraca uwagę na rozbieżności w głosowaniach senator i linii partii z Nowogrodzkiej. - Sytuacja jest jak najbardziej jasna. Zbigniew Purpurowicz startuje z komitetu wyborczego PiS, a nie jako kandydat niezależny - mówi nam parlamentarzystka. - Lidia Staroń nie jest naszą kandydatką i tyle. Kandyduje, ma do tego prawo - dodaje. Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji i numer jeden na olsztyńskiej liście PiS do Sejmu: - Po tym jak Lidia Staroń nie spełniła pokładanych w niej nadziei, trudno byłoby nam, jako formacji, poprzeć jej kandydaturę - mówi. - Chodzi o brak współpracy przy kluczowych dla PiS głosowaniach w Senacie. Dlatego decyzja o wystawieniu własnego kandydata - dodaje. Niezależna senator zapewnia, że pracuje przede wszystkim "dla ludzi". - Nie jestem w żadnej partii, nie mam struktur, partyjnego finansowania, mediów. Od lat pomagam ludziom, jestem wiarygodna, merytoryczna i niezależna, a przez to skuteczna. W wyborach do Senatu głosuje się na człowieka, a nie na partię - powiedziała Interii Lidia Staroń. - Działania ugrupowań to ich sprawa. Robię swoje - dodała. Czy żałuje pani, że została kandydatką PiS na RPO? - dopytujemy. - Mandat senatora, tym bardziej bez partii, to działanie na rzecz ludzi. Także na rzecz zmiany prawa, aby było lepsze. I to robię od lat - skwitowała. Jak podkreśliła, chce dokończyć rozpoczęte projekty i dlatego liczy na reelekcję. Punkty dla KO W wyborach do Senatu od 2015 r. Lidia Staroń nie daje się pobić. Wygrywa zarówno z kandydatami PiS jak i PO. Osiem lat temu poparło ją 63,8 tys. osób, cztery lata temu głosowało na nią ponad 106 tys. wyborców. Chociaż wynik był rekordowy, to w 2019 r. w Olsztynie brakowało kandydata partii Jarosława Kaczyńskiego. - Olsztyn to nie jest obszar, delikatnie rzecz ujmując, sprzyjający prawicy. Nawet w ostatnich wyborach sejmowych, gdzie PiS uzyskało aż 43,59 proc. głosów, w tym okręgu było ich o wiele mniej. Względnie wysokie wyniki odnotowały za to SLD i PSL. Wszystko, co tam się dzieje, nie przyniesie PiS większego sukcesu - komentuje prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego. W opinii politologa kandydat "paktu senackiego" - jest nim wiceprezydent Olsztyna, Ewa Kaliszuk - może zyskać kilka punktów poparcia na rywalizacji polityka PiS i niezależnej senator. Czy Lidia Staroń jest w stanie wygrać z kandydatką opozycji? - Wynik pani senator zawsze był bardzo wysoki w stosunku do kandydata popieranego przez PO w tym okręgu. Możemy się zastanawiać, na ile wynikało to z tego, że niekoniecznie kojarzono ją z partią Jarosława Kaczyńskiego - mówi Chwedoruk. - Być może PiS spodziewa się, że niewiele będzie wynikać z wystawienia własnego kandydata - dodaje. - Wygląda to raczej na zabieg pro forma - uważa politolog. - Nie da się wykluczyć, że kandydat z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego ma wzmocnić przeświadczenie o niezależności Lidii Staroń. Nikt nie powie o niej, że to kandydatka PiS, bo przecież oficjalnie kandydatem jest kto inny - podsumowuje prof. z Uniwersytetu Warszawskiego. Jakub Szczepański ----- Czytaj także: Wybory 2023. Cisza wyborcza - kiedy, jakie zasady, jakie kary Sprawdź okręgi wyborcze do Sejmu. Które województwo daje najwięcej mandatów? Praca przy wyborach. Za dzień można zarobić 800 zł. Wymagania są minimalne Wybory 2023. Emerytury stażowe. Co obiecało PiS?