Zróżnicowana frekwencja, problem głosów z zagranicy dorzuconych do Warszawy i brak tzw. korekty demograficznej - zdaniem prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego to trzy poważne problemy przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 15 października. Tym trzecim elementem zajęliśmy się w Interii szeroko i opisaliśmy kwestię tzw. siły głosu i turystyki wyborczej. - To kilka odważników, różnej wagi. Korekta demograficzna nie jest największym odważnikiem, ale jest to problem zauważalny. Pytanie, w którym momencie Sąd Najwyższy uzna, że wybory są nieważne, ponieważ została naruszona zasada równości głosów w Konstytucji. Tak się może zdarzyć - przestrzega prof. Jarosław Flis. Na czym polega problem? Korekta demograficzna to właściwe dostosowanie liczby mandatów w danym okręgu wyborczym. Innymi słowy: jeśli na przestrzeni lat dany okręg się wyludnia, to - co brzmi logicznie - powinien tracić posła, który jest przecież reprezentantem lokalnej społeczności. Jeśli ta społeczność maleje, reprezentantów w parlamencie jest potrzebnych mniej. Jeśli inny okręg zyskuje natomiast nowych mieszkańców, powinien mieć większą liczbę przedstawicieli w Sejmie. Krótko mówiąc: liczba mandatów powinna być proporcjonalna do liczby ludności w danym okręgu. Bo tylko wtedy wybory są sprawiedliwe. Wybory 2023. Sejm zlekceważył wniosek PKW Dlatego też ustawodawca przewidział, by liczba przysługujących mandatów danemu okręgowi wyborczemu była płynna, możliwa do modyfikacji. Problem w tym, że ostatnia korekta została wykonana w 2011 roku. Zmiany liczby mandatów w okręgach wyborczych nie było przed wyborami w 2015 roku (nie zrobiła tego większość PO-PSL), w 2019 roku (nie zrobiła tego większość PiS) oraz w 2023 roku. Przed tymi wyborami PKW znów zawnioskowała o "przesunięcia" mandatów między okręgami, ale politycy znów zignorowali jej wniosek. Oznacza to, że w niektórych okręgach jest za mało mandatów do zdobycia, a w innych za dużo. PKW wnioskowała o zmiany w 21 okręgach wyborczych. Zdaniem komisji dopiero wówczas odzwierciedlałyby one właściwy rozkład sił. Dziś ten problem jest podnoszony przez nielicznych polityków, ale prawdziwe trzęsienie ziemi może nastąpić kilka dni po wyborach. Wszystko przez to, że te wybory - w przeciwieństwie do dwóch poprzednich elekcji - są zdecydowanie bardziej wyrównane, a na kilka dni przed 15 października w zasadzie wszystkie scenariusze są możliwe. Dlaczego po wyborach może pojawić się gigantyczny problem? - Sąd Najwyższy przeliczy wyniki. Gdyby się okazało, że po zastosowaniu korekty demograficznej ktoś inny zdobywa większość w Sejmie, to moim zdaniem jest to poważny argument dla Sądu Najwyższego żeby unieważnić wybory - ostrzega prof. Flis. Jarosław Flis: Sąd Najwyższy może unieważnić wynik wyborów Chodzi o to, że ta sama liczba głosów oddana na te same partie polityczne i tych samych kandydatów - przy zastosowaniu innego podziału mandatowego, zaproponowanego przez PKW - może przynieść inne wyniki. Zwycięzca wyborów po uwzględnieniu korekty demograficznej mógłby się znaleźć na drugim miejscu i odwrotnie. A to - przy tak minimalnych różnicach - może się zdarzyć. - Możemy wziąć te wyniki głosowania, które są. Przyjąć, że mandatów nie jest tyle, ile obecnie, ale tyle, ile powinno być według wskazań PKW. Na tej podstawie wyliczyć większość. Może się okazać, że ktoś inny zdobywa większość. To jest wyobrażalne przy obecnie wyrównanej stawce politycznej - tłumaczy prof. Flis. - Pytanie, czy Sąd Najwyższy uzna wtedy, że złamanie Konstytucji miało istotny wpływ na wynik wyborów i zarządzi wybory jeszcze raz. Moim zdaniem nad Sejmem wisi taki miecz Damoklesa. Nie jest przecież tak, że Sąd Najwyższy przyklepuje z urzędu wyniki wyborów. Może zostać złożona skarga do Sądu Najwyższego, protest wyborczy, w którym padnie argument, że została złamana Konstytucja i miało to fundamentalny wpływ na podział mandatów i wynik wyborów. Sądy w Niemczech i w Austrii unieważniały wybory z powodów znacznie mniej istotnych - przypomina socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wybory 2023. Zmiana miała dotknąć większość okręgów Państwowa Komisja Wyborcza wnioskowała, by w niektórych okręgach zwiększyć liczbę mandatów, a w niektórych ją zmniejszyć. Gdyby przyjąć jej uzasadnienie, Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław czy Gdańsk miałyby o jednego posła więcej. W samym okręgu podwarszawskim, gdzie wyraźnie wzrosła liczba mieszkańców, wyborcy wyłoniliby dodatkowych dwóch posłów. Swoich reprezentantów straciłyby m.in. ziemia chełmsko-zamojska, Lublin, ziemia wałbrzyska, legnicka, Koszalin, Elbląg czy Włocławek. Ogólnie rzecz biorąc zmiany miały objąć 21 z 41 okręgów. Widmo unieważnienia wyborów zdaje się więc być realne. O ile oczywiście, po przeliczeniu wyników wedle "rozpiski" rekomendowanej przez PKW, wyniki byłyby zdecydowanie inne. Jeśli któraś z partii wygra jednak wyraźnie, to wówczas nawet przeliczanie głosów w prawidłowy sposób może nic nie zmienić. Nie zmienia to faktu, że najbliższe wybory wyłonią nie do końca reprezentatywną grupę 460 posłów. - Jest to jeden z możliwych scenariuszy. Sądowi Najwyższemu trudno będzie mówić, że nic się nie stało i fakt, że Sejm nie zastosował się do wniosku PKW, nie miał wpływu na wynik. Jest bardzo wyraźnie napisane, że wybory są w Polsce równe, wszystko zostało opisane, jak powinno się to robić, a Sejm po raz trzeci zignorował Kodeks wyborczy - konkluduje prof. Flis. Wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Do 12 października wyborcy mogą odbierać zaświadczenie do głosowania poza miejscem zamieszkania. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na lukasz.szpyrka@firma.interia.pl ------ Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Nie musisz iść do urzędu. Przed wyborami załatwisz formalności przez internet Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty ----- TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej! Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!