W sobotę o 10:00 w warszawskim studiu Tęcza rozpoczęła się konwencja programowa Lewicy pod hasłem. "Państwo, na które można liczyć". Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć Wybory parlamentarne 2023. Lewica: Szkoła dla dzieci, nie dla kleru W jej trakcie Lewica przedstawi swoje propozycje rozwiązań w sferze usług publicznych - w tym ochronie zdrowia, szkolnictwie i transporcie publicznym, a także w obszarze polityki kulturalnej i wsparcia artystów. - Widzę na sali młode osoby, widzę rodziców dzieci w wieku szkolnym, widzę dziadków. Za mniej niż miesiąc, 15 października, wybierzecie przyszłość. Bo w wyborach do Sejmu nie wybieracie tylko polityków - te wybory to tak naprawdę wybór przyszłości - rozpoczęła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Porozmawiajmy więc chwilę o tym wielkim wyborze - porozmawiajmy o tym, jakiej przyszłości chcecie dla swoich córek i synów. W jakim państwie chcecie, by dorastali i wkraczali w dorosłość? - kontynuowała. - Pierwszy poważny kontakt z państwem każdej młodej osoby to szkoła. Jaką szkołę wybierzecie dla swoich dzieci? Szkołę Czarnka, z HIT-em i partyjną tresurą, ale za to bez nauczycieli - czy szkołę z godnie wynagradzanymi pedagogami? - zapytała parlamentarzystka. I jak zapewniła "wybór Lewicy jest prosty". - Przegonimy Czarnka, wycofamy HIT i podniesiemy płace nauczycieli tak, by już na start zarabiali ok. 5 tysięcy brutto. Bo ludzie, którym powierzacie swoje pociechy muszą być najlepsi z najlepszych - podkreśliła. - Czy wybierzecie państwo, w którym są osobne szkoły dla dzieci bogatych polityków i osobne dla całej reszty? Bo takie właśnie jest państwo PiS - to państwo, w którym rządzący najpierw niszczą publiczną szkołę, a potem ewakuują z niej własne dzieci do szkół prywatnych - zapytała posłanka Lewicy. I jak przekonywała, PiS mówi Wam, że "dzieci polityków PiS-u zasługują na więcej, ale Waszym dzieciom szkoła Czarnka musi wystarczyć". - Lewica chce dobrej, publicznej szkoły, z której nikt nie będzie ani musiał, ani chciał uciekać - bez względu na grubość portfela - dodała. Czytaj raport Wybory parlamentarne 2023. Włodzimierz Czarzasty apeluje do premiera Morawieckiego Następny przemawiał jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Polityk zwrócił się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego. - Panie Morawieckie, żyje pan, jak wszyscy wiemy, w dostatku i troski dnia codziennego są panu obce. I dlatego mam dla pana ćwiczenie na giętkość umysłu. Czy zastanawiał się pan jak to jest żyć w miejscowości, w której jedyny PKS odjeżdża o 6:20? - rozpoczął Czarzasty. I jak przekonywał - "jak się nie zdąży, to cały dzień w plecy. Chyba, że są wakacje lub ferie. Wtedy nic nie odjeżdża. Bo ktoś u władzy, ktoś taki jak pan, wymyślił sobie, że ten autobus jest przede wszystkim dla uczniów". Polityk Lewicy podkreślił, że "do 13 mln Polek i Polaków nie dojeżdża żaden PKS ani pociąg". - Na takiej wsi jest tylko jeden ośrodek życia społecznego. To ksiądz i parafia. I to akurat się panu, panie Morawiecki, bardzo podoba. Bo ten sam ksiądz powie ludziom, jak głosować w niedzielę. A do lokalu nie będzie daleko, bo we wsi kościelnej utworzono akurat lokal wyborczy. Na jeden dzień. To taniej niż tworzyć sieć transportu na 365 dni w roku - podkreślił. Czytaj więcej: Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty Joanna Scheuring-Wielgus: Dziś w Polsce bycie matką wymaga ogromnej odwagi Po Czarzastym na scenie pojawiła się Joanna Scheuring-Wielgus, która mówiła m.in. o postulatach Lewicy w kwestiach zdrowotnych. - Kobiety w Polsce umierają, przez brak odpowiedniej opieki zdrowotnej. A prezes Kaczyński w tym czasie z obrzydliwym uśmiechem plecie bzdury o dawaniu w szyje. Dziś, żeby w Polsce zostać matką, trzeba mieć nadludzką odwagę! - powiedziała. Parlamentarzystka Lewicy zapewniła, że częścią zapewnienia "normalności" w Polsce po wyborach ma być pakiet zdrowotny Lewicy dla kobiet. Obejmuje on m.in.: powszechny dostęp do ginekologa. Pakiet Lewicy zawiera także "refundowane i dostępne badania prenatalne". - Każda kobieta w ciąży, w każdym wieku, będzie miała dostęp do szerokiego katalogu badań za darmo, a każdy lek na receptę, którego będzie potrzebować, będzie ją kosztował maksymalnie 5 złotych - podkreśliła Scheuring-Wielgus. Zgodnie z propozycją Lewicy, "każda kobieta będzie miała dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, a antykoncepcję awaryjną, tzw. tabletkę 72 po, otrzyma bez recepty". - A jeśli jakaś kobieta zajdzie w niechcianą ciążę, to jak w każdym cywilizowanym kraju, będzie mogła ją usunąć - bez zbędnych pytań, do 12 tygodnia. Bo to jej ciało i jej wybór. I żaden polityk, ani ksiądz nie ma tu nic do gadania - powiedziała Scheuring-Wielgus, a jej słowom towarzyszyła burza oklasków. Posłanka stwierdziła, że w przypadku wygranej w wyborach Lewica przeznaczy "minimum 8 proc. PKB na ochronę zdrowia". - Jako jedyni w KPO zapisaliśmy 5 mld zł na szpitale powiatowe i jeżeli będziemy rządzili, to zrobimy wszystko, żeby te pieniądze z KPO do Polski przyszły - podkreśliła. Daria Gosek-Popiołek: Damy 1 tys. zł dla studentów Z kolei Daria Gosek-Popiołek mówiła o konieczności zwiększania nakładów na naukę, w tym na inwestycje w tym obszarze. - Zwiększymy inwestycje w naukę i rozwój do poziomu 3 proc. PKB - zapowiedziała. Mówiła, że Lewica postuluje wprowadzenie stypendium w wysokości 1 tys. zł dla każdego studenta, by mógł się skupić na nauce, a nie musiał zajmować się dorywczymi pracami. Gosek-Popiołek przekonywała też, że potrzebny jest program budowy i remontu akademików. Robert Biedroń o programie Lewicy w sprawach ekologii Inny z polityków Robert Biedroń mówił m.in. o ekologii. - Za rządów PiS sportem narodowym stało się wycinanie zieleni. Robią to nawet w parkach narodowych, nic więc dziwnego, że robią to też w miastach. Ulubiona melodia PiS-u to warkot pił mechanicznych - rozpoczął przemówienie. Były prezydent Słupska nawiązał także do tzw. betonozy. - W co drugim mieście, wyremontowany rynek zamienia się w betonową pustynię i staje się kolejną areną mistrzostw Polski w rozjeżdżaniu fontann. Tak dalej być nie może. Lewica chce rewitalizować miasta i ulice, a nie zalać je betonem - zapowiedział. Biedroń podkreślił, że "ulice i skwery mają być przyjemnym miejscem na spacer, gdzie można przyjść z dziećmi, gdzie jest ławka, na której można odpocząć, trochę cienia i dostęp do toalet". - Polskie miasta nie mogą każdego lata zamieniać się w betonowe piekarniki - przekonywał. Zapowiedział też "fundusz kruszenia betonu" o wartości 3 mld zł, aby "wszystkie polskie miasta zazieleniły się". Na koniec Biedroń porównał Lewicę do arbuza. - Z zewnątrz zielona, bo rozumiejąca te wszystkie zielone rzeczy, ale o czerwonym, wrażliwym, solidarnościowym sercu - zakończył. *** Wybory parlamentarne. Czytaj więcej na ten temat: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Wybory 2023. Cisza wyborcza - kiedy, jakie zasady, jakie kary Sprawdź okręgi wyborcze do Sejmu. Które województwo daje najwięcej mandatów? *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej.