We wtorek przed południem liderzy obecnych partii opozycyjnych wygłoszą wspólne oświadczenie dotyczące umowy koalicyjnej, na podstawie której stworzą wspólny rząd. Chcą pokazać konkretne propozycje, dotyczące obsady kluczowych stanowisk, w tym m.in. premiera, wicepremierów, marszałka Sejmu i marszałka Senatu. Ma to związek z zapowiedzianymi przez prezydenta Andrzeja Dudę konsultacjami, które ruszają we wtorek w Pałacu Prezydenckim. Jako pierwszy ma się na nie udać przedstawiciel PiS, czyli partii, która otrzymała najwięcej głosów w wyborach. Liderzy obecnej opozycji chcą pokazać publicznie, że są gotowi do rządzenia jeszcze przed tym spotkaniem. O tym, jakie są możliwe scenariusze tworzenia rządu i kiedy możemy się spodziewać nowego rozdania, pisaliśmy tutaj. Kto nowym ministrem rolnictwa? Tymczasem po stronie obecnej opozycji wciąż trwają rozmowy dotyczące tego, jak podział stanowisk miałby wyglądać w praktyce. O kulisach tych rozmów przeczytasz więcej tutaj. Trzecia Droga, której dobry wynik jest największym zaskoczeniem tych wyborów i która będzie miała łącznie 65 posłów, ma silną pozycję negocjacyjną. Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Szymon Hołownia liczą na stanowiska wicepremiera oraz marszałka Sejmu. Kandydatem na premiera będzie najprawdopodobniej lider KO Donald Tusk. Gorące rozmowy toczą się także wokół podziału pozostałych ministerstw, także kluczowych dla Trzeciej Drogi. Takim resortem dla PSL jest Ministerstwo Rolnictwa. Ludowcy nie wyobrażają sobie, by ten resort przypadł w podziale koalicyjnym przedstawicielowi innej partii niż PSL. Mówią, że sprawa jest przesądzona i apelują, by nie wierzyć innym spekulacjom w tym temacie. CZYTAJ WIĘCEJ: Czas rozliczeń w PiS. Co zrobią ziobryści? - Zawsze staliśmy po stronie polskiego rolnictwa i rolników, dbaliśmy o ich interesy i sprawy, zarówno na protestach, jak i w parlamencie. W parlamencie byliśmy jedynymi prawdziwymi rzecznikami interesów rolników, walczyliśmy o ich sprawy, więc naturalnym jest, że w przyszłym rządzie chcemy wziąć odpowiedzialność za sprawy polskich rolników - deklaruje w rozmowie z Interią Miłosz Motyka, rzecznik PSL. Ministerstwo rolnictwa - giełda nazwisk Ludowcy mają co najmniej kilku kandydatów na to stanowisko. To między innymi poseł Zbigniew Ziejewski, rolnik z Nowego Miasta Lubawskiego, były tamtejszy starosta (kandydował z okręgu elbląskiego). Ziejewski sam chwalił się w kampanii wyborczej, że podczas jednego w wieców Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał go jako potencjalnego ministra rolnictwa. Na jednym z lokalnych portali można znaleźć jego felieton, zatytułowany "Ziejewski. Minister Ziejewski", w którym pisze: "Ostatnie dni przyniosły mi wiele radości i satysfakcji. Ucieszył mnie zwłaszcza fakt, że Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał mnie jako potencjalnego kandydata na stanowisko Ministra Rolnictwa". Sprawa nie jest jednak przesądzona, gdyż na giełdzie nazwisk na stanowisko ministra rolnictwa są też inni kandydaci. To m.in. Stefan Krajewski, młody polityk PSL z Podlasia czy Mirosław Maliszewski, sadownik i samorządowiec z Radomia. - Każde z tych nazwisk jest świetną kandydaturą - mówi Miłosz Motyka, rzecznik PSL. W tym scenariuszu Michał Kołodziejczak, lider Agrounii mógłby liczyć ewentualnie na stanowisko wiceministra w Ministerstwie Rolnictwa. Kołodziejczak zdobył mandat posła z listy Koalicji Obywatelskiej, był także widoczną twarzą KO w kampanii wyborczej, m.in. wystąpił wraz z Donaldem Tuskiem na scenie podczas Marszu Miliona Serc, który odbył się 1 października w Warszawie czy podczas konferencji przed siedzibą TVP, gdzie starł się z dziennikarzem tej stacji Michałem Rachoniem. Michał Kołodziejczak z Agrounii: Mam swoje oczekiwania - Mam swoje oczekiwania w tej sprawie, ale staram się być powściągliwy w mówieniu o nich - mówi, zapytany o resort rolnictwa. - Dla mnie naturalne jest to, że o obsadzie ministerstwa rolnictwa powinna decydować Koalicja Obywatelska, która jest największą partią, z najlepszym wynikiem wśród partii opozycyjnych, także na wsi - podkreśla w rozmowie z Interią. - To nie jest tak, że resort rolnictwa należy się Agrounii czy Kołodziejczakowi. On się należy Koalicji Obywatelskiej - uważa Kołodziejczak. CZYTAJ WIĘCEJ: Jak nowy rząd zamierza przejąć kontrolę nad TVP? Poznaliśmy cztery możliwe scenariusze Wedle badania IPSOS najwięcej mieszkańców wsi (choć mniej niż cztery lata temu) zagłosowało na PiS (48,6 proc.). Drugą najczęściej wybieraną na wsi partią była Koalicja Obywatelska, na którą głos oddało 21,5 proc. Na Trzecią Drogę, czyli koalicję PSL i Polski2050 zagłosowało 12,4 proc. mieszkańców wsi. Także wśród rolników najwięcej głosów zdobyło PiS (67,4 proc.). Drugą najczęściej wybieraną przez rolników partią była jednak Trzecia Droga (10,6 proc.). Wśród rolników Koalicja Obywatelska zdobyła trzecie miejsce z poparciem na poziomie 9,7 proc.