Ważna deklaracja Donalda Trumpa. "Nie mogę się doczekać"
Donald Trump zgodził się na udział w debacie prezydenckiej, która odbędzie się 10 września w telewizji NBC. Decyzję ogłosił podczas konferencji prasowej w swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie. Wcześniej były prezydent i kandydat republikanów w nadchodzących wyborach optował za tym, by debata odbyła się w telewizji Fox News w innym terminie. Trump skrytykował Kamalę Harris nazywając ją "najgorszą wiceprezydent w historii kraju".
Trump zapewniał, że "nie może się doczekać" debaty z rywalką. Przystał też na kolejne, w Fox News i NBC, uznając je za istotne wydarzenia.
Harris nominowana jako kandydatka demokratów zgodziła się na debatę w ABC. Oznajmiła też, że "chętnie" omówi kolejną.
Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump o Kamali Harris: Najmniej szanowana wiceprezydent
W trakcie czwartkowej konferencji Donald Trump powiedział, że Ameryka jest "w najbardziej niebezpiecznym okresie, jaki kiedykolwiek widziałem". Ponownie przekonywał, że w 2021 roku doszło do "pokojowego przekazania" władzy. Wznowił ataki na tych republikanów, w tym gubernatora Georgii Briana Kempa, którzy nie zaakceptowali jego teorii o oszustwach wyborczych.
Porównywał się z Harris, nazywając ją "najmniej podziwianą, najmniej szanowaną i najgorszą wiceprezydent w historii kraju", "radykalną lewaczką na poziomie, którego nikt nie widział".
Harris formalnie została kandydatką demokratów w wyścigu o Biały Dom po tym, gdy Joe Biden pod presją swej partii wycofał się z walki o reelekcję i poparł ją jako kandydatkę na najwyższy urząd w USA.
- Mamy kogoś, kto nie otrzymał ani jednego głosu na prezydenta, a ona kandyduje, i to mi odpowiada. (...) Szczerze mówiąc, myślę, że wolałbym rywalizować z kimś innym, ale to był ich wybór - powiedział Trump.
Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump o Kamali Harris: Nie miała żadnego poparcia
W nawiązaniu do prawyborów Partii Demokratycznej w 2020 roku przypominał, że Harris była pierwszą, która przegrała i zrezygnowała.
- Nie miała żadnych głosów, żadnego poparcia i była kiepską uczestniczką debaty, nawiasem mówiąc, bardzo kiepską - skwitował.
Także kandydata Harris na wiceprezydenta, gubernatora Minnesoty Tima Walza, określił jako "radykalnego lewicowca, piastującego stanowiska, w których istnienie nie sposób uwierzyć".
Krytykował go m.in. za poparcie świata osób transpłciowych, a także lekceważenie bezpieczeństwa kraju i popieranie nielegalnej imigracji.
- On nie chce mieć granic, nie chce mieć murów. Nie chce żadnej formy bezpieczeństwa dla naszego kraju. Nie przeszkadzają mu ludzie przybywający z więzień - podkreślił dodając, że podobną postawę zajmuje Harris.
Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump o Joe Bidenie: Miał prawo kandydować
Trump akcentował, że nie jest fanem Bidena, ale ocenił, że demokraci odebrali mu prezydenturę, uzasadniając to przegraną z nim debatą i niemożnością wygranej w potyczce o Biały Dom.
- Czy mógł wygrać, czy nie, miał prawo kandydować, a oni mu to odebrali - wyjaśniał Trump portretując to jako "całkowicie niewiarygodne".
- Mogę powiedzieć, że Biden nie jest zadowolony z Obamy i nie jest zadowolony z Nancy Pelosi. Nie jest zadowolony z żadnej z osób, które powiedziały mu: musisz odejść. Jest bardzo niezadowolony, bardzo zagniewany - oświadczył Trump.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!