O zatrzymaniu 30-letniej kobiety, a także jej 29-letniego partnera poinformował PAP w czwartek mł. asp. Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji. Podejrzana mieszkanka Ełku miała zajmować się doradztwem finansowym oraz pośrednictwem przy udzielaniu kredytów. Kobieta proponowała pokrzywdzonym zaciągnięcie kredytu na niezwykle zyskowne lokaty krótkoterminowe pod pozorem współpracy z jedną z firm finansowych. "Współpraca ta w rzeczywistości nie miała miejsca" - podał Rzeczkowski. Zysk z rzekomych lokat miał wynosić nawet 30-40 procent w pierwszym kwartale inwestycji. "Początkowo 30-latka wywiązywała się ze zobowiązań i wypłacała klientom pieniądze, chcąc wzbudzić ich zaufanie. Wszystkie stosowane przez nią zabiegli osłabiały czujność pokrzywdzonych i przyciągały nowych klientów" - podała policja. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest około 150 osób, które przekazały podejrzanej blisko 60 milionów złotych. Znaczną część klientów mieli stanowić znajomi 30-latki i członkowie rodziny. Jak wynika z ustaleń śledczych, wśród pokrzywdzonych są osoby, które zaciągnęły kredyty w wysokości 500-900 tys. zł., by przekazać podejrzanej pieniądze na rzekome inwestycje. Niektórzy pokrzywdzeni mieli podpisywać wnioski kredytowe in blanco, bez wpisanej kwoty. "Osoba przystępująca do projektu musiała także podpisać klauzulę poufności, za której złamanie groziła kara finansowa w wysokości 5 milionów złotych" - powiedział mł. asp. Rzeczkowski. Jak podała KGP, zgromadzony przez policję i prokuraturę materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie kobiecie zarzutów oszustwa oraz prania pieniędzy. Zarzut prania pieniędzy usłyszał także zatrzymany w związku z tą sprawą partner kobiety. "Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Ełku aresztował podejrzanych na trzy miesiące. Grozi im kara pozbawienia wolności do lat 10" - poinformowała policja. Sprawa ma charakter rozwojowy. Funkcjonariusze zabezpieczyli majątek pary wart 3,5 miliona złotych. Trwają ustalenia, co stało się z resztą wyłudzonych pieniędzy.