Znaleźli się na ukraińskim froncie. Zwrócili się do ambasadora
Rekruci z Jemenu zaapelowali do ambasadora swojego kraju w Rosji o pomoc w wydostaniu się z ukraińskiego frontu. "Znaleźliśmy się w nieznanym miejscu" - przekazali. Dodali, że nie walczyli nawet we własnym kraju. To nie pierwsza grupa cudzoziemców podstępem skierowana na front. We wrześniu pojawiła się informacja o czternastu obywatelach Ghany, którzy przyjechali do pracy, a trafili do armii.
"74 Jemeńczyków zaapelowało do ambasadora swojego kraju w Rosji o pomoc w wydostaniu się z frontu na Ukrainie" - poinformowała międzynarodowa sieć dziennikarzy śledczych Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP).
"Prosimy, aby interweniował Pan i uratował nas od śmierci" - napisali w liście jemeńscy rekruci.
Ambasador Jemenu w Moskwie Ahmed Salem Al-Wahiszi powiedział OCCRP, że rozmawiał z rosyjskim MSZ o zrekrutowanych obywatelach swojego kraju, ale nie wyjawił, czy i jakie uzyskał rezultaty.
Zdaniem OCCRP Jemeńczycy zostali podstępnie zrekrutowani w Omanie. Twierdzą oni, że obiecano im dobrą pensję, za którą mieli pracować dla armii jako cywile, nie wiedzieli, że zostaną skierowani na front.
Nie jest jasne, ilu Jemeńczyków wysłano do walki na froncie w Ukrainie, ale grupa w komunikatorze WhatsApp "Utknęli w Rosji" liczy 150 członków - zastrzegła OCCRP.
"Znaleźliśmy się w nieznanym miejscu" - przekazał dziennikarzowi OCCRP jeden z wcielonych do wojska Jemeńczyków. "Nie mamy doświadczenia wojskowego ani bojowego. Nie walczyliśmy nawet we własnym kraju" - dodał.
Od 2015 r. w Jemenie trwa wojna domowa. Jak oceniła ONZ w raporcie opublikowanym w końcu ub.r., w konflikcie zginęło około 250 tys. osób. Obecnie blisko 83 proc. społeczeństwa żyje w ubóstwie.
Wojna w Ukrainie. Rosja podstępem zmusza cudzoziemców do walki na froncie
W mediach już od jakiegoś czasu pojawiają się informacje dotyczące podstępnego zwabiania cudzoziemców do walczącej przeciwko Ukrainie rosyjskiej armii. Pośrednicy obiecują pracę i obywatelstwo Rosji, nie informują jednak, że warunkiem jest długotrwała służba wojskowa.
Umowy często spisuje się w języku nieznanym rekrutom. O zwolnienie z rosyjskiego frontu walczyli dotąd m.in. obywatele Indii, Sri Lanki i Nepalu.
Wcześniej agencja Bloomberg przekazała, że Rosja zmusiła afrykańskich studentów i migrantów do walk na Ukrainie, grożąc odebraniem im wiz.
We wrześniu pojawiła się informacja o czternastu obywatelach Ghany, którzy pojechali do Rosji do pracy. Mężczyźni, którzy mieli zostać zatrudnieni w sektorze bezpieczeństwa i rolnictwie, trafili bowiem na front w Ukrainie.
"Znajdują się na pierwszej linii wojny Ukrainą, a ich życie wisi na włosku" - informowały ghańskie media.
Z kolei w połowie września indyjskie media poinformowały, że 45 Hindusów podstępem nakłonionych do dołączenia do rosyjskiej armii walczącej na Ukrainie zostało zwolnionych po interwencji rządu Indii.
Źródło: Organized Crime and Corruption Reporting Project, Interia
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!