Zmasowany atak na Ukrainę. Rosja użyła broni hipersonicznej
W nocy z piątku na sobotę Rosjanie dokonali kolejnego zmasowanego ataku powietrznego na Ukrainę. Służby informują, że Moskwa użyła łącznie 40 pocisków i dronów, w tym nowoczesnych rakiet hipersonicznych. Według Kijowa, wojsku udało się zestrzelić osiem z nich. Kreml twierdzi, że celem ataku był ukraiński "kompleks wojskowo-przemysłowy", a operacja była sukcesem.
Ukraińskie siły powietrzne przekazały, że Rosja użyła do ataków różnorodnej broni, w tym rakiet hipersonicznych. Jak, zaznaczono, ponad połowa pocisków nie osiągnęła celu.
Na chwilę obecną nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. W północno-wschodnim regionie Sumy rosyjski pocisk ranił jednego cywila i uszkodził 26 budynków. Z kolei w Połtawie niewybuch spadł na podwórko domu mieszkalnego - podaje agencja AFP.
Kolejna niespokojna noc w Ukrainie. Kreml: Cel został osiągnięty
Kreml oświadczył, że atak był wymierzony w ukraiński "kompleks wojskowo-przemysłowy". W opublikowanym w sobotę komunikacie stwierdzono, że celem były miejsca produkcji pocisków, prochu strzelniczego i dronów.
Moskwa twierdzi, że atak zakończył się sukcesem, a wszystkie cele zostały zniszczone - podaje AFP.
Zmasowany atak na Ukrainę. Polskie wojsko poderwało myśliwce
Zmasowany atak spowodował aktywację polskiego systemu obrony powietrznej. Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych przekazało w komunikacie, że z powodu "wzmożonej aktywności lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej" w sobotę nad ranem poderwano myśliwce.
Samoloty wróciły do bazy przed godz. 10, "ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!