Ukraińskie media: Możliwe prowokacje na granicy z Białorusią
Do Mińska przybyło 130 uzbrojonych, rosyjskich najemników, którzy mogą przygotowywać się do prowokacji przy granicy z Ukrainą - podaje Ukraińska Prawda, powołując się na na portal Sprotyw, stworzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

Do ewentualnych aktów dywersji może dojść przy granicy Białorusi z Ukrainą, w rejonie Pińska, Kobrynia i Iwanowa w obwodzie brzeskim.
"Zauważmy, że takie dywersję są na rękę Moskwie, która chce wciągnąć do wojny dodatkowe siły, w szczególności Białoruś" - napisano.
Rosyjscy najemnicy w Mińsku. Są uzbrojeni
Według publikacji do białoruskiej stolicy 20 września miało przybyć 130 najemników prywatnej firmy wojskowej Liga z bronią i amunicją. Jak podano, najemnicy zostali rozmieszczeni na terenie firmy ochroniarskiej Grandserwis, dokąd dostarczono także 300 ukraińskich mundurów wojskowych.
Sprotyw powołuje się na "białoruskie podziemie".
Cichanouska: Losy Białorusi i Ukrainy są ze sobą splecione
Przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska uważa, że losy Białorusi i Ukrainy są ze sobą splecione i oba kraje muszą razem walczyć o zabezpieczenie swojej egzystencji, ponieważ Rosja nie postrzega ich jako niepodległych i suwerennych państw.
W wywiadzie dla agencji AP, udzielonym w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, Cichanouska stwierdziła, że "nie będzie wolnej Białorusi bez wolnej Ukrainy". Dodała, że jak długo u władzy w Rosji pozostanie Władimir Putin, tak długo będzie istniało stałe zagrożenie dla bezpieczeństwa obu tych państw.