Ukraińcy prą do przodu. Ofensywa na niespodziewanym odcinku
Kijów kontynuuje działania ofensywne. Trzecia oddzielna brygada szturmowa zaatakowała pozycje wroga w obwodzie charkowskim. Jeszcze w maju przewagę w regionie Charkowa mieli Rosjanie, którzy nieustannie uderzali w ukraińskie oddziały. To kolejny ważny atak po przejęciu kontroli nad niektórymi terenami na zachodzie Rosji.
Ukraina zaznaczyła swoją pozycję na froncie walki z Rosją. Po ataku na tereny wroga, które rozpoczęły się na początku sierpnia, teraz przyszedł czas na uderzenie w siły nieprzyjaciela stacjonujące w Ukrainie.
Trzecia oddzielna brygada szturmowa pochwaliła się atakiem w obwodzie charkowskim.
Jednostka nie przekazała, o jakie tereny dokładnie chodzi. Zaznaczono, że szczegóły zostaną podane później. W mediach społecznościowych pojawiło się kilkudziesięciosekundowe nagranie, pokazujące akcję. Z materiału wynika, że działanie ofensywne było dokładnie zaplanowane.
Wojna na Ukrainie. Kontratak w obwodzie charkowskim
"Zwracamy tereny" - można przeczytać w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych. Z opisu uderzenia wynika, że atak przeprowadzono 15 sierpnia, jednak dopiero teraz podzielono się tym sukcesem z opinią publiczną.
Jak poinformowano, udało się odnieść sukces pomimo znaczącej przewagi sił nieprzyjaciela (stosunek 2,5 do 1 na korzyść Rosjan - red.).
- Głównym zadaniem operacji było pokonanie potencjału ofensywnego 20. armii rosyjskiej. W tej chwili zadanie zostało wykonane - zaznaczył dowódca brygady.
Walki miały trwać cztery dni, w ciągu których Moskwa straciła około 300 żołnierzy. Doszło do zniszczenia lub poważnego uszkodzenia sprzętu wroga.
W komunikacie podkreślono, że wyjątkowość operacji polegała na pokonaniu dominującego w tym rejonie wroga. Działania były trzymane w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Jak zauważono, Rosja już planuje akcje kontrofensywne, wykorzystując m.in. lotnictwo.
Wojna na Ukrainie. Obwód charkowski na celowniku Rosjan
W maju Rosjanie zdecydowanie dominowali nad Ukraińcami w obwodzie charkowskim.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) donosił wówczas, że Moskwa będzie próbowała poszerzać swoje taktyczne zdobycze poprzez dalsze ataki, by odepchnąć Ukraińców i przybliżyć się do Charkowa na tyle, by znalazł się on w zasięgu artylerii lufowej.
Z podawanych informacji wynikało, że w tym regionie najeźdźcy zgromadzili siły o liczebności 35-50 tys. i prawdopodobnie mają możliwość zwiększenia intensywności ataków na tym kierunku. Sytuacja mogła ulec zmianie po sierpniowej ofensywie Kijowa na zachodzie Rosji. Kreml został zmuszony wycofać część wojska do obrony własnego terytorium.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!