Sukces Ukraińców. Wdarli się za linię obrony Rosjan
Ukraińcy dostali się za linię obrony w zachodniej części obwodu zaporoskiego i prowadzą działania z użyciem pojazdów opancerzonych - poinformował amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Z kolei analitycy brytyjskiego resortu obrony wskazali, że w ostatnich dniach strony intensyfikowały ataki na tyłach przeciwnika.

"Ukraińskie pojazdy opancerzone operują poza linią rosyjskiej obrony, którą obecnie penetrują w zachodniej części obwodu zaporoskiego" - napisano w raporcie ISW podsumowując działania wojenne na Ukrainie w trakcie ostatniej poprzedniej doby. Eksperci podkreślili jednak, że w momencie pisania raportu nie byli w stanie określić, czy doszło do ostatecznego przełamania rosyjskiej obrony. Nie jest też pewne, czy Ukraińcom uda się utrzymać zdobyty teren. Ukraińcy znaleźli się w okolicy miejscowości Werbowe.
"Ukraińcy prawdopodobnie zneutralizowali rosyjską artylerię i pozostałe systemy przeciwczołgowe na tym obszarze, w stopniu pozwalającym na poruszanie się pojazdami. Wprowadzanie przez Ukraińców pojazdów za rosyjskie umocnienia i operowanie w pobliżu rosyjskich pozycji obronnych są ważnym postępem w ukraińskiej kontrofensywie" - napisali analitycy ISW.
Według Instytutu, Rosjanom nie udaje się powstrzymać Ukraińców przed stopniowymi, ale konsekwentnymi postępami, które czynią od połowy sierpnia. Autorzy raportu powołując się na rozmowę "Wall Street Journal" z ukraińskim żołnierzem wskazali, że na pierwszych liniach obrony Rosjanie rozmieścili żołnierzy "słabej jakości", ale żołnierzy lepszych jednostek używają do kontrataków.
ISW wskazało, że w połowie sierpnia rosyjskie wojsko przesunęło w rejon miejscowości Robotyne elementy 7. Gwardyjskiej Górskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej (VDV) i 76. Gwardyjskiej Dywizji VDV.
Rosja i Ukraina zintensyfikowały ataki głęboko za liniami
Z kolei analitycy brytyjskiego ministerstwa obrony wskazali, że w ostatnich dniach strony starały się częściej atakować na głębokich tyłach nieprzyjaciela.
"W ostatnich czterech dniach zarówno Rosja jak i Ukraina doświadczyły wyjątkowo intensywnych ataków, głęboko za ich liniami. Pojawiały się raporty o atakach na rosyjskie punkty logistyczne, bazy lotnicze i punkty dowodzenia na Krymie, w kraju Krasnodarskim oraz pod Moskwą" - napisało brytyjskie ministerstwo obrony.
Autorzy raportu wskazali, że Ukraińcy prawdopodobnie nasilają swoje ataki na okręty Floty Czarnomorskiej. To jednak nie one martwią najwyższe kręgi władzy w Rosji.
"Eksplozje w bazie lotniczej Czkałowsk pod Moskwą muszą być strategicznym problemem dla rosyjskich przywódców. To wrażliwe miejsce ponieważ stacjonują tam specjalistyczne samoloty oraz te, którymi podróżują rosyjscy przywódcy" - napisano w raporcie. O ataku na bazę Czkałowsk poinformował w środę ukraiński wywiad wojskowy. Do akcji dywersyjne miało dojść w poniedziałek.
"Nieznani sprawcy podłożyli materiały wybuchowe i wysadzili samoloty AN-148 or Iła-20" - napisały ukraińskie służby na Telegramie. Jak wtedy informowano, maszyny należały do 354. specjalnego pułku lotnictwa. Służby podkreślały, że lotnisko jest pilnie strzeżone, ponieważ w bazie stacjonują też samoloty, którymi latają członkowie rosyjskiego rządu oraz Iły-80 tzw. "samoloty dnia zagłady".
Rosjanie mszczą się nalotami
Jak jednak wskazali brytyjscy eksperci, to utrata Iła-20 może być z perspektywy militarnej, szczególnie bolesna dla Rosjan.
"Zgłoszone uszkodzenie samolotu do misji specjalnych COOT jest szczególnie istotne: nie ma informacji na temat dokładnego wariantu tego samolotu, ale te cenne maszyny podejmują misje obejmujące zbieranie danych wywiadu elektronicznego" - napisali.
Zdaniem brytyjskiego resortu obrony, Rosjanie zintensyfikowali ataki na cele na terenie Ukrainy.
Na przykład, we wtorek ukraińska administracja informowała o ataku rakietowym na Lwów, w którym zginął człowiek. W nalocie spłonął zakład produkujący okna polskiej firmy Fakro. Płomienie strawiły halę produkcyjną, a w niej dwa tysiące okien.
Z kolei w środę rano informowano o rosyjskim ataku na rafinerią w rafinerię ropy naftowej w Krzemieńczuku. Jak podawał wtedy gubernator Dmytro Łunin, pożar zmusił Ukraińców do jej wyłączenia.
"Ta niezwykła aktywność jest prawdopodobnie częściowo odpowiedzią na działania podejmowane w Rosji i na Krymie. Przy stosunkowej stagnacji na froncie każda ze stron szuka przewagi, uderzając na tyły przeciwnika" - dodano.
Źródło: Ministry of Defence, Institute for the Study of War
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!