Naloty policji w Petersburgu. Zatrzymanym cudzoziemcom postawiono ultimatum

Oprac.: Paweł Basiak
W noc sylwestrową w Petersburgu doszło do masowych zatrzymań migrantów. Z doniesień rosyjskich niezależnych mediów wynika, że w ramach tzw. operacji Azamat policja działała nie tylko na ulicach, ale również wchodziła do mieszkań i akademików. Wśród zatrzymanych są również kobiety i dzieci. Nad ranem cudzoziemców mieli odwiedzić przedstawiciele wojska, którzy postawili im ultimatum.

Do masowych zatrzymań migrantów doszło w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Centrum Petersburga znajdowało się wówczas pod ścisłą kontrolą służb, które miały rzekomo działać przeciw zagrożeniom terrorystycznym w związku z imprezami masowymi w mieście - na ulicach ustawiono wykrywacze metalu, a policja sprawdzała dokumenty przechodniów.
"Migranci byli zatrzymywani zarówno na ulicach Petersburga, jak i w mieszkaniach oraz akademikach. Podczas operacji policja otoczyła kordonem tereny, na których przeprowadzała naloty" - podaje Meduza, powołując się na źródła "Nowaja Gazieta Europa".
Tysiące zatrzymanych w Petersburgu. Nad ranem odwiedzili ich wojskowi
Według petersburskiego portalu Fontanka służby zatrzymały jednej nocy około trzech tysięcy obcokrajowców. 600 z nich miało przebywać w Rosji z naruszeniem przepisów migracyjnych. "Nowaja Gazieta" twierdzi z kolei, że liczba zatrzymanych jest "znacznie wyższa". Mężczyzn przewieziono na komisariaty, z kolei kobiety i dzieci miały trafić do specjalnego aresztu śledczego.
Ze źródeł "Gaziety" wynika, że rankiem 1 stycznia wielu zatrzymanych mieli odwiedzić przedstawiciele wojskowych biur rejestracji i poboru. Cudzoziemcom mieli proponować zaciągnięcie się do wojska jako "ochotnicy". Grożono im, że jeśli się nie zgodzą, to ich rodziny zostaną wydalone z Rosji. Osobom, które nie miały obywatelstwa proponowano nadanie go w trybie przyspieszonym.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że umowę z rosyjskim Ministerstwem Obrony Narodowej zdecydowało się podpisać co najmniej półtora tysiąca osób.
Danych o siłowym zmuszaniu ludzi do wstąpienia do armii nie znajdziemy w oficjalnych komunikatach petersburskich władz. Miejska służba prasowa sądów przekazała, że 1 i 2 stycznia z Rosji wydalono łącznie 40 osób.
Rosyjskie władze polują na cudzoziemców. Potem wcielają do armii
"W ostatnich miesiącach rosyjskie władze zintensyfikowały proponowanie imigrantom z państw Azji Centralnej przyspieszonego uzyskania obywatelstwa w zamian za podpisanie kontraktu z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Ponadto podczas nalotów policja zatrzymuje migrantów, którzy otrzymali rosyjskie obywatelstwo i zabiera ich do wojskowych urzędów rejestracji i poboru" - wyjaśnia Meduza.
Z danych ujawnionych w listopadzie przez szefową departamentu ds. migracji w rosyjskim MSW wynika, że w Rosji przebywa ponad sześć milionów obcokrajowców. Większość przyjechała do Rosji za pracą. Wśród migrantów zarobkowych przodują obywatele Kirgistanu, Uzbekistanu i Tadżykistanu.
Źródła: Meduza, Nowaja Gazieta Europa
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!