"Armia pokazowa", "biedni ludzie". Polski generał bezlitosny dla wojsk Kima
To jest armia pokazowa z przestarzałym sprzętem, niewyszkolona i kompletnie nieprzygotowana do działania w obcych sobie warunkach - ocenił gen. Roman Polko, były dowódca GROM oraz były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Generał podkreślił, że zaangażowanie żołnierzy z Korei Północnej to "eskalacja konfliktu". - Widać wyraźnie, że Putin nie cofnie się przed niczym - dodał. Jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny znieść ograniczenia dotyczące stosowania przekazanej Ukrainie broni.
Szef NATO Mark Rutte w poniedziałek potwierdził doniesienia medialne dotyczące obecności żołnierzy z Korei Północnej w Rosji. Wojska Kima mają szykować się tam do walki na froncie przeciwko Ukraińcom. Najprawdopodobniej pomogą Rosjanom w działaniach w obwodzie kurskim. Wcześniej podobne informacje przekazywał ukraiński wywiad wojskowy.
Do końca roku Kim Dzong Un ma skierować na front około 10 tys. swoich żołnierzy.
Były dowódca GROM i były szef BBN gen. Roman Polko w rozmowie z "Faktem" surowo ocenił potencjał północnokoreańskich żołnierzy. - To są biedni ludzie, którzy okradają cywili, bo nie mają co jeść - stwierdził.
Rosja. Żołnierze z Korei Północnej pomogą na froncie. "To armia pokazowa"
- To jest armia pokazowa z przestarzałym sprzętem, niewyszkolona i kompletnie nieprzygotowana do działania w obcych sobie warunkach. Zarówno językowo, jak i kulturowo - dodał gen. Polko.
Generał podkreślił jednak, że mamy do czynienia z "eskalacją konfliktu". - Widać wyraźnie, że Putin nie cofnie się przed niczym. I rodzi się pytanie, co Korea Północna dostanie w zamian? Pewnie dostęp do jakichś nowych technologii, które pozwolą Kim Dzong Unowi, budować jego program nuklearny - powiedział.
Wojna w Ukrainie. Generał apeluje do Amerykanów. "Niech zniosą ograniczenia"
Były wojskowy zapytany o to, jaka powinna być reakcja Stanów Zjednoczonych, stwierdził, że "Amerykanie nie muszą nic tutaj robić". - Tylko jeśli chodzi o tę broń, którą przekazali Ukrainie, to niech zniosą ograniczenia albo niech zastosują takie rozwiązanie jak przy przekazywaniu broni do Izrael - odpowiedział. Jego zdaniem "Izrael nie ma żadnych ograniczeń, a Ukraina nie może się bronić, atakując cele na terytorium Rosji".
- Putin już ma najemników z Syrii i z Afryki, bo mężczyźni z dużych miast Rosji nie chcą prowadzić działań bojowych. Zachód, Europa, Stany Zjednoczone, wspierając Ukrainę, niestety wciąż narzucają jakieś ograniczenia dotyczące zakresu użycia broni, nie uruchamiają amunicyjnych programów wsparcia. A jeżeli są obiecane i ustalone, to nie są realizowane- podsumował Polko.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!