Ostrzega przed ruchami sąsiada. Żołnierze Kima mogą zaskoczyć Ukraińców
Prezydent Korei Południowej ostrzegł Unię Europejską przed współpracą Rosji z Koreą Północną. Powiedział, że wojska Kim Dzong Una mogą dotrzeć na front w Ukrainie szybciej niż wszyscy się tego spodziewają. Wyraził także nadzieję, że państwa członkowskie zablokują tę "nielegalną wymianę".
Prezydent Korei Południowej powiedział w poniedziałek, że rozmieszczenie wojsk północnokoreańskich na linii frontu w Ukrainie może nastąpić szybciej niż wcześniej zakładano.
Jak podało biuro Yoon Suk Yeola, informacja ta została przekazana podczas rozmowy telefonicznej z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von de Leyen.
Wojna na Ukrainie. Korea Południowa ostrzega przed ruchem sąsiada
Yoon podczas rozmowy wyraził nadzieję, że Unia Europejska podejmie "praktyczne środki" zaradcze oraz podwoi wysiłki, by monitorować sytuację i zablokować "nielegalną sytuację" między Rosją a Koreą Północną.
W poniedziałek rozmieszczenie wojsk północnokoreańskich w Rosji potwierdził sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Powiedział, że według informacji Sojuszu część żołnierzy jest już w obwodzie kurskim, gdzie trwa ofensywa ukraińska.
Dodał, że Korea Północna wspiera Rosję nie tylko w kwestii żołnierzy, ale także broni. Do tej pory przekazano milion sztuk amunicji i pocisków balistycznych. Rosja ma z kolei się odwdzięczać technologiami wojskowymi, które dla Pjongjangu są trudne do zdobycia ze względu na nałożone sankcje.
- Pogłębiająca się współpraca wojskowa pomiędzy Rosja i Koreą Północną jest zagrożeniem zarówno dla bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku, jak też dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Zagraża to pokojowi na Półwyspie Koreańskim - podkreślił sekretarz generalny.
Rosja. Nawet 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej na froncie
Według różnych szacunków do Rosji miało trafić już ok. 3 tys. żołnierzy z Korei Północnej. Nie jest jasne, jakie zostaną im powierzone zadania, ale ze względu na ich wiek i stan fizyczny zaistniały podejrzenia, że będą po prostu "mięsem armatnim".
"Wall Street Journal", powołując się na dane wywiadowcze, przekazuje, że żołnierze z Korei Północnej mają nie więcej niż 20 lat, nie byli nigdy profesjonalnie szkoleni i mówią jedynie po koreańsku. Większość z nich jest niedożywiona i posługuje się przestarzałą bronią.
Były urzędnik bezpieczeństwa Korei Południowej zauważył, że Kim Dzong Un zdecydował się na wysłanie "mniej wartościowych wojsk", aby sprawdzić postawę Kremla wobec nich. - Utorują drogę bardziej doświadczonym osobom - tłumaczył.
Łącznie do Rosji ma trafić nawet 10 tys. Koreańczyków.
Źródło: Reuters, The Wall Street Journal
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!