Opcja "teraz albo nigdy". Plan Donalda Trumpa wywołał trzęsienie ziemi
Pomysł prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie miał wywołać polityczne trzęsienie ziemi - poinformował niemiecki dziennik "Bild". Państwa europejskie podchodzą do niego z oporem, a władze w Kijowie uważają go za "jednostronny na korzyść Rosji". Biały Dom z kolei postrzega swoją propozycję jako opcję "teraz albo nigdy".

Chodzi o propozycję zawieszenia wojny, która ma zakładać drastyczne ustępstwa Ukrainy wobec Rosji, w tym zrzeczenie się Krymu i uznanie go za terytorium rosyjskie.
Podobnie sytuacja miałaby dotyczyć wschodnich i południowych obszarów Ukrainy, okupowanych przez wojska Władimira Putina. W zamian rosyjski przywódca miałby zawiesić działania zbrojne na obecnej linii frontu.
Co ciekawe, w piątek Radosław Sikorski poinformował, że w rozmowie z nim Marco Rubio "zaprzeczył, jakoby Stany Zjednoczone domagały się od Ukrainy" uznania Krymu za terytorium Rosji.
Wojna w Ukrainie. Media krytycznie o propozycji Trumpa
Gazeta wskazuje, powołując się na ukraińskie źródła, że oferta jest masowo krytykowana w Kijowie. W ukraińskim rządzie mają padać głosy o "jednostronnym planie na korzyść Rosji".
Jak informują dziennikarze, amerykański plan pokojowy uznawany jest w Waszyngtonie jako opcja "teraz albo nigdy". Według nieoficjalnych doniesień państwa europejskie podchodzą do tego pomysłu z oporem.
Zdaniem dziennika żadna ze stron oficjalnie nie przedstawia zdecydowanego "nie" wobec propozycji pokojowej, ponieważ "nikt nie chce obrazić Trumpa i wywołać nieprzewidywalnych konsekwencji".
Wojna w Ukrainie. J.D. Vance naciska: Nadszedł czas
Presję w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie i zawarcia porozumienia pokojowego wywiera również wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance.
Współpracownik Donalda Trumpa powiedział ostatnio, że "nadszedł czas na głosowanie 'na tak', albo Stany Zjednoczone wycofają się z negocjacji". Jego zdaniem Ukraina i Rosja musiałby zrezygnować z części terytorium.
Jak przekazał dziennik, w przypadku Rosji chodziłoby o zrzeczenie się roszczeń do terytoriów, których jeszcze nie udało im się zdobyć.