O odejściu Pawliczak z Nowej Lewicy poinformowaliśmy jako pierwsi we wtorek późnym wieczorem. Nasze informacje potwierdziły się w środę po południu: "Podjęłam dziś decyzję o rezygnacji z członkostwa w Lewicy oraz Klubie Parlamentarnym Lewicy. Decyzja ta dojrzewała we mnie od dłuższego czasu z powodu narastających rozbieżności programowych, o czym niejednokrotnie informowałam" - przekazała parlamentarzystka w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na Twitterze. Źródła Interii wskazują, że Karolina Pawliczak już dawno miała odejść, chociaż "wstrzymywała się z tą decyzją". Powód? Nie tylko brak biorącego miejsca na listach, ale także ciężka ręka współprzewodniczącego Nowej Lewicy, Włodzimierza Czarzastego. - To przypomina trochę PiS. Kiedy coś jest nie po myśli szefa, wykorzystuje brutalne narzędzia jak zawieszanie posłów - wylicza nasz rozmówca. - Jest mściwy i pamiętliwy. Nikt nie może też zrozumieć uprzywilejowanej pozycji Anny Marii Żukowskiej. Nie musi się tłumaczyć z błędów, trzęsie partią - dodaje. W opinii jednego z polityków zaangażowanego w negocjacje między działaczami Nowej Lewicy i Koalicji Obywatelskiej formuła dwóch szefów, czyli Włodzimierza Czarzastego oraz Roberta Biedronia, nie sprawdziła się. - Wszystkie sondaże pokazują poniżej 9 proc., wczoraj było 6 proc. Dlatego posłowie wiedzą już, że przynajmniej część z nich nie uzyska reelekcji. Robi się bardzo nerwowo. Co więcej, w kontekście pomysłów programowych Koalicja Obywatelska wyprzedzą Lewicę - usłyszeliśmy. Nie będzie reelekcji Ile w tym prawdy? Jeszcze w lutym, mowa o badaniu pracowni Estymator dla dorzeczy.pl, poparcie dla Nowej Lewicy oscylowało w granicy 9,1 proc. W majowym sondażu tej samej firmy ugrupowanie mogło liczyć na 10,3 proc. głosów. Z kolei w badaniu IBRiS przeprowadzonym na zlecenie "Wydarzeń" Polsatu z tego samego miesiąca Nowa Lewica odnotowała 9,3 proc. Najświeższe wyniki partii nie napawają optymizmem jej działaczy: na ekipę Czarzastego głos chce oddać 8,6 proc. badanych (również IBRiS - red.). Z informacji, które uzyskała Interia, wynika, że w ślady Karoliny Pawliczak chcą pójść jeszcze co najmniej trzy osoby należące do klubu sejmowego Lewicy. Wszyscy rozważają przejście do partii Donalda Tuska. Jak usłyszeliśmy, i tak nie mają nic do stracenia, bo są przekonani, że dalsze miejsca na listach Nowej Lewicy pozbawią ich mandatów poselskich. Co z zarzutami dotyczącymi uprzywilejowanej pozycji Anny Marii Żukowskiej? Zwróciliśmy się z tym pytaniem bezpośrednio do głównej zainteresowanej. Na wstępie zaznaczyła, że nie ma sensu rozmawiać w kontekście odejście Karoliny Pawliczak. Ma pani specjalne względy u szefa? - zapytaliśmy. - Tak jak wszyscy ludzie inteligentni - odpowiedziała była rzeczniczka partii Czarzastego. Kiedy dopytywaliśmy, czy faktycznie wszyscy mają wpływ na partię, odpowiedziała: - Oczywiście. Z pewnością wszyscy członkowie zarządu krajowego jak i przewodniczący powiatów. Jakub Szczepański