USA: Kup sobie prezydenta
Stojący za firmą Koch Industries bracia Koch - Charles i David - ogłosili, że w trwającej kampanii prezydenckiej zamierzają wydać miliard dolarów na rzecz swoich ulubionych kandydatów z Partii Republikańskiej.
Bracia Koch wymienili pięciu faworytów - to Ted Cruz, Scott Walker, Marco Rubio, Jeb Bush, Rand Paul - i zaprosili ich na specjalny panel poświęcony przyszłości Ameryki.
Oficjalnie była to konferencja zatroskanych o przyszłość kraju miliarderów i republikańskich kandydatów, a w praktyce żenujący spektakl łaszenia się o pieniądze bogaczy. Dlaczego żenujący? Posłuchajmy wypowiedzi Scotta Walkera podczas panelu:
"Jesteśmy tu nie po to, by realizować partykularne interesy waszego przedsiębiorstwa, ale jesteśmy tu dlatego, że kochamy Amerykę. Wiem, że jesteście głęboko zatroskani o przyszłość, o wasze dzieci i wnuki. Myślę, że David i Charles doświadczyli frustracji aktualnym stanem rzeczy i zamiast się złościć, postanowili coś z tym zrobić" - wdzięczył się kandydat.
"Jestem zaszczycony, że mogę tu być. Naprawdę dziękuję za zaproszenie" - kłaniał się w pas Jeb Bush.
Spektakl odbił się szerokim echem w amerykańskich mediach.
"To zwykłe zarządzanie czasem: możesz spędzić całą kampanię, zbierając po dwa dolary od milionów ludzi albo wziąć kilkaset milionów od dwóch facetów" - kpił w swoim programie Jon Stewart.
Aktywność kolegów skomentował także lider republikańskiego wyścigu o nominację prezydencką, Donald Trump.
"Życzę wszystkiego najlepszego kandydatom, którzy pojechali do Kalifornii błagać o pieniądze braci Koch. Marionetki?" - napisał Trump, który sam, jako sympatyzujący z Republikanami miliarder, takie marionetki hojnie w przeszłości dotował.