Dodawały otuchy społeczeństwu, któremu rządzący wówczas Polską komuniści postanowili odebrać nadzieję zrodzoną w sierpniu 1980 roku. Śpiewano je w więzieniach i obozach internowania, w kościołach i na manifestacjach. Pisane spontaniczne opowiadały historię, tamtych dramatycznych dni. Siedzi WRON-a na gałęzi / Postrzelili ją i rzęzi / Nie wspinajcie się tam dzieci / I tak zaraz na dół zleci. / Kra, kra, kra. / Leci WRON-a, na wschód łypie / A mimo to ledwie zipie / Leci WRON-a bez ogona / Patrzcie, patrzcie zaraz skona (...) /I choć WRON-a głośno kracze / Wabiąc kruki i puchacze / I tak sprawa przesądzona / ORŁA WRON-a NIE POKONA! - śpiewano w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Wytłuczemy jaja WRON-ie W nocy, 13 grudnia 1981 roku, łamiąc nawet obowiązujące w PRL prawo, komunistyczne władze wprowadziły stan wojenny, którego celem było zniszczenie "Solidarności". Zawieszono podstawowe swobody obywatelskie, aresztowano kilka tysięcy osób, osadzając ich w obozach internowania, przerwano łączność telefoniczną, wprowadzono godzinę milicyjną, zakazano opuszczania miejsc zamieszkania... W proteście, w kilkuset największych zakładach pracy wybuchły strajki brutalnie pacyfikowane przez ZOMO. 16 grudnia 1981 r. w kopalni "Wujek" zastrzelono 9 górników. Rządy objęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowa (WRON), na czele z Wojciechem Jaruzelskim. Niemal natychmiast na murach pojawiły się napisy: "WRON-a skona", "WRON won za Don", "WRON-a orła nie pokona". WRON-a stała się też "bohaterką" wielu piosenek. Trzynastego grudnia roku pamiętnego / Wykluła się wrona z jaja czerwonego. / Moskale radzili, w końcu wymyślili / No i stan wojenny w Polsce ogłosili. / Zajęli zakłady, zajęli urzędy (...)/ I pchają Polaków do niechybnej nędzy / Ludzie się buntują, walkę podejmują / I te wszystkie wrony z czasem upolują. / Hej, wszyscy Polacy, wraz głowa do góry / Razem pokruszymy więzienne mury? - śpiewano w jednej z ówczesnych piosenek. W kryminale dziś siedzimy / Lecz się WRON-y nie boimy / Kiedy wiosną lody spłyną / Rozprawimy się z ptaszyną./ Kra, kra, kra, wronisko latało, a SB szalało kra, kra, kra... / Z kryminału gdy wyjdziemy / Wtedy wronę zatłuczemy / Wyskubiemy pióra czarne / Bo ptaszysko to koszmarne (...) / Choć nam posiwieją skronie / Wytłuczemy jaja wronie / Żeby się nie odrodziła / Więcej Polski nie gnębiła (...) / Idzie wiosna, kry spływają / SB-cy wyjścia szukają / Lecz szukają go na darmo / Górą będzie "Solidarność"? Trzynastego nas zabrali... Śpiewano także o Jaruzelskim, noszącym wtedy czarne okulary, na którego szybko zaczęto mówić spawacz lub ślepiec. Równie złą sławą cieszył się Jerzy Urban, rzecznik ekipy Jaruzelskiego, nagminnie podający w czasie konferencji prasowych kłamliwe informacje. Śpiewano także o ZOMO, czyli Zmotoryzowanych Oddziałach Milicji Obywatelskiej, które zasłynęły z niezwykłej brutalności, katując strajkujących robotników i rozbijając solidarnościowe manifestacje.