- Dotychczasowe działania rządu, które miały teoretycznie sprawić, że ustabilizuje się inflacja, a ceny energii nie będą rosły w oszalałym tempie, są rozwiązaniami doraźnymi. Nie ma w naszej ocenie żadnych rozwiązań systemowych, które ustabilizowałyby sytuację zwykłych ludzi. Nie ma też rozwiązań systemowych, które ustabilizowałyby sytuację przedsiębiorców - powiedział na konferencji prasowej w Katowicach Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". - Ale co jest też niezmiernie ważne, nie dają one też stabilizacji, a wręcz przeciwnie, dają olbrzymi niepokój wśród przedsiębiorstw funkcjonujących na Śląsku - dodał Kolorz, podkreślając, że wielu firmom zagraża likwidacja, "a ludziom w oczy zaczyna zaglądać widmo zwolnień". Zauważył też, że chleb kosztuje 10 złotych, a wyprawki szkolne są trzy razy droższe, niż w ubiegłym roku, dlatego "społeczeństwo ubożeje". Postulaty Solidarności Związkowcy skierowali do rządu kilka postulatów, których celem jest obniżenie cen energii. Chcą, by natychmiast została uchwalona ustawa zawieszająca obowiązek sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę. Według przedstawicieli śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", dzięki temu rozwiązaniu cena mogłaby spaść o połowę. Chcą też powołania specjalnej instytucji, która mogłaby kupować energię i później sprzedawać ją firmom i obywatelom. Związkowcy zażądali od premiera Mateusza Morawieckiego, by na forum europejskim zdecydowanie opowiedział się za zawieszeniem systemu handlu emisjami (ETS) i domagał się tego już na najbliższym szczycie europejskim. Jak mówił Kolorz, dzięki zawieszeniu ETS cena energii w Polsce spadłaby o ok. 280 zł za MWh. Trzeci postulat związkowców nawiązuje do podpisanej przez dwoma laty umowy społecznej i dotyczy realizacji inwestycji w nowoczesne technologie energetyczne. - Powiem tylko tyle, że gdybyśmy w kraju mieli dzisiaj własną instalację zgazowywania węgla, to nie czekalibyśmy z trwogą, co się będzie działo z Baltic Pipe, czy będzie on zapełniony, czy też nie, a mielibyśmy ponad 4 mld m sześc. własnego gazu, z własnego surowca - wyjaśnił Kolorz. Termin na realizację postulatów Ostrzegł, że jeśli do połowy października te postulaty nie zostaną spełnione, to najpierw odbędzie się akcja protestacyjna przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim w Katowicach, a później związkowa manifestacja w Warszawie. - Z przykrością stwierdzam, że rząd PiS odleciał. Trzeba wziąć pod uwagę, że działa on w ekstremalnie trudnych warunkach pandemii oraz wojny, ale jego głównym grzechem jest to, że słucha sam siebie, a nie słucha dobrych rad i rozwiązań. To droga donikąd - podsumował na konferencji Dominik Kolorz, cytowany przez portal ślązag.pl.