O. Maciej Zięba OP w programie "Gość Wydarzeń" odniósł się do wątpliwości wobec papieża Jana Pawła II, które pojawiły się w dyskusji o tuszowaniu pedofilii w związku z opublikowanym 10 listopada przez Stolicę Apostolską raportem w sprawie oskarżonego o molestowanie nieletnich i dorosłych 90-letniego obecnie byłego kardynała Theodore'a McCarricka z USA. Takie wątpliwości to także pokłosie reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" wyemitowanego w TVN24. Przedstawiono tam dokumenty, relacje i rozmowy, które mają wskazywać, że kardynał Stanisław Dziwisz uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. O. Zięba: Czas na poważny rachunek sumienia Nawiązując do wypowiedzi katolickiego dziennikarza Tomasza Terlikowskiego, który w programie "Debata Dnia" stwierdził, że "czeka nas Irlandia" czyli "bardzo szybka laicyzacja połączona z brakiem księży i zakonnic" Piotr Witwicki zapytał dominikanina, czy podziela takie stanowisko. - Jeśli nic nie będziemy robili, to ten scenariusz rzeczywiście może się zrealizować. Ja myślę, że czas na poważny rachunek sumienia, na zobaczenie nie tylko tych bardzo niedobrych afer i wyczyszczenie ich do końca, ale też zmarnowanych szans duszpasterskich. Formuł katechezy, która powinna być dużo lepsza i inna, a teraz jest tak mocno krytykowana - odparł duchowny. - Jeżeli będzie nawrócenie i ciężka praca oraz modlitwa, może być zupełnie inaczej. Bo jednak to nie jest Irlandia, jesteśmy w Polsce - ocenił. - Myśli ojciec, że da się jeszcze z tego kursu zejść? - dopytywał prowadzący. - Na pewno nastąpi pewne - nazwijmy to - "odchudzenie Kościoła". W sensie ilości powołań, ludzi w kościele, finansowe, obecności w mediach czy gdzieś indziej. Ale powiedziałbym, że to jest proces potrzebny dzisiaj, bo idziemy w złą stronę. (...) Jak będzie dużo więcej służby, to będzie mniej powołań. Ale księża będą wiedzieli, że idą na trudne życie, a nie na życie, gdzie ich wszyscy hołubią, gdzie finansowo są zabezpieczeni, są liderami. To nie jest zadanie księdza. Ewangelia mówi o trudnym życiu i właśnie do tego musimy się przygotować - mówił teolog. Dominikanin: "Tuszowanie pedofilii trzeba tępić" Gość programu był także proszony o ustosunkowanie się do propozycji Partii Razem, by wrocławski plac im. Jana Pawła II wrócił do dawnej nazwy Plac 1 Maja. - To jest pomysł niedobry - stwierdził o. Zięba. Jego zdaniem jakkolwiek "tuszowanie pedofilii trzeba tępić i Kościół musi sporo zmienić w swoich strukturach, wiele spraw uczynić bardziej przejrzystymi, musi szybciej reagować", Jan Paweł II ma tu "kartę nieskazitelną". - To, co jest w przedstawione raporcie, jest czymś zupełnie innym, niż to, o czym mówią media. Ten raport pokazuje, jak ogromnie dużo procedur wdrożono, jak Jan Paweł II niczego nie tuszował, wszystkie listy, dokumenty przekazywał. To były kolegialne decyzje, były weryfikacje, było śledztwo prowadzone w USA - argumentował dominikanin. - Nie wolno mówić o tuszowaniu, bo ten dokument pokazuje, że nic nie było tuszowane ani o pedofili, bo pierwszy zarzut pod adresem McCarricka został sformułowany w czerwcu 2017 r. Wcześniej była mowa o czynach homoseksualnych z osobami dorosłymi - z młodymi dorosłymi - podkreślił. Duchowny zwrócił uwagę, że były kardynał był w czasie swej kariery na stanowiskach kościelnych współpracownikiem urzędujących prezydentów USA, cieszył się powszechnym szacunkiem oraz uznaniem. - Żadne służby ani media (które badały sprawę pedofili), nic nie wytropiły - kontynuował o. Maciej Zięba. - Oczywiście ja krytykuję administrację i biurokrację kościelną w USA i watykańską, bo dopuściły do tej strasznej nominacji - zaznaczył.