Papież Franciszek zaskoczył wczoraj wszystkich, ogłaszając nazwiska nowych kardynałów i zapowiadając konsystorz (zebranie kardynałów) na 30 września. Tak naprawdę, jesienny konsystorz nie jest zaskoczeniem, aczkolwiek raczej nikt się nie spodziewał ogłoszenia nowych kardynałów w środku upalnego lata, podczas papieskiego “urlopu". W Polsce zaskoczenie wywołała nominacja metropolity łódzkiego arcybiskupa Grzegorza Rysia, który tym samym może już wkrótce stać się twarzą polskiego Kościoła. Co się właściwie wczoraj stało Najpierw krótkie przypomnienie: podstawowym zadaniem kardynałów jest wybór papieża, gdy zajdzie taka konieczność. W czasie sede vacante - spowodowanym śmiercią bądź abdykacją papieża - kardynałowie-elektorzy muszą jak najszybciej przybyć do Rzymu, w ciągu 12-15 dni rozpocząć konklawe i dokonać wyboru nowego biskupa Rzymu. Z kolei zadaniem każdego z papieży, jednym z najbardziej “systematycznych" zadań, jest dbałość o kolegium kardynałów elektorów tak, by to grono było zawsze “gotowe" na konklawe, do wyboru papieża, i liczyło odpowiednią liczbę osób. Co roku kilkunastu kardynałów traci prawa elektorskie z chwilą ukończenia 80. roku życia (a czasem umierają), w ten sposób kolegium elektorów kurczy się. Stąd konsystorze - nominacje nowych kardynałów. Papieże skrupulatnie wybierają tych, którzy w sposób wolny i odpowiedzialny będą wybierali lidera Kościoła katolickiego. To nigdy nie są przypadkowe decyzje. Zapowiedziany wczoraj wrześniowy konsystorz będzie dziewiątym podczas pontyfikatu Franciszka. Papież z Argentyny “aktualizuje" grono kardynałów zatem niemal co rok. Jan Paweł II, który podczas swego 27-letniego pontyfikatu też dziewięć razy aktualizował kolegium kardynalskie, nominacje ogłaszał co cztery lata. Drugi Polak mianowany przez Franciszka Jako Polacy, niewielu mieliśmy jak dotąd kardynałów w porównaniu z takimi “mocarstawami" kardynalskimi, jak Francja, Hiszpania czy Niemcy, nie mówiąc o Półwyspie Apenińskim. Do tego zabory, i tak naprawdę dopiero sto lat temu, po odzyskaniu niepodległości, kiedy wraz z rozwojem połączeń lotniczych kolegium kardynalskie zaczęło być w stanie reprezentować cały katolicki świat, a nie tylko najbliższą Rzymowi część Europy, zaczęły się systematyczne kreacje kardynałów z Polski. Kard. Grzegorz Ryś będzie czterdziestym polskim kardynałem (wliczając do grona Polaków metropolitę mińskiego, kard. Świątka). Dla zwizualizowania sobie tych danych: pierwszym polskim kardynałem został w XV wieku kard. Oleśnicki, 21. w historii był kard. Wyszyński. Najwięcej Polaków do grona kardynalskiego powołał oczywiście Jan Paweł II, ale przesadą byłoby uznać, że Franciszek Polaków zaniedbał (kard. Ryś jest drugim, po kard. Krajewskim, powołanym przez niego kardynałem z naszego kraju). Rządzi tu inna reguła, według której Polskę “reprezentuje" w kolegium kardynalskim, od czasów Jana Pawła II, mniej więcej czterech kardynałów. Czterech Polaków wybierało papieży podczas konklawe zarówno w 2005 roku, jak i w 2013. I w tej chwili, z chwilą nominacji kard. Rysia, prawo wyboru papieża będzie miało czterech kardynałów z Polski. Są to kard. Stanisław Ryłko, przebywający w Rzymie, były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, oraz od września metropolita łódzki, kard. Grzegorz Ryś. Jak młody Wojtyła Kard. Kazimierz Nycz przyznał, że spodziewał się tego, iż abp Ryś zostanie kardynałem, aczkolwiek nie spodziewał się, że nominacja nastąpi właśnie teraz, w dość młodym wieku. To prawda. Kardynał nominat to człowiek, który trafia do młodego pokolenia. Na początku czerwca internet obiegło zdjęcie z placu zabaw, jak wraz z dziećmi z zespołem Downa zjeżdża dmuchaną zjeżdżalnią. Na jego charyzmatyczne rekolekcje przyjeżdżają tłumy, często z daleka. Jego konferencje - często transmitowane jednocześnie na Youtube - zdarza się, że ogląda kilkaset tysięcy osób. Jeszcze więcej odsłon mają jego żarty, które tylko skracają dystans młodych do arcybiskupa i zjednują sympatię, budując jednocześnie autorytet. Po nagłośnieniu zarzutów wobec Jana Pawła II w filmie “Franciszkańska 3" potrafił - jako historyk i archiwista - odpowiedzieć kompetentnie na te zarzuty (czyli po prostu obalić je), zrobił to, stając naprzeciw stawiającej pytania młodzieży, transmisja z zapisu spotkania też znajduje się na Youtube. Często bywa porównywany do biskupa Wojtyły, który również solidnie wykształcony potrafił jednocześnie być autorytetem dla młodych, “nie odkleił się" od realiów życia swoich owiec. Jednak polski papież jeszcze wcześniej został kardynałem - miał zaledwie 47 lat. Tak czy inaczej, to Kraków obecnie w głównej mierze “rodzi" polskich kardynałów. Abp Ryś, urodzony w królewskim mieście, jest z wykształcenia historykiem kościoła, doktorem habilitowanym, autorem wielu książek i artykułów. Był rektorem krakowskiego seminarium, został biskupem pomocniczym krakowskim, a gdy następcą kard. Dziwisza w Krakowie został abp Marek Jędraszewski - to on, w jego miejsce, przeszedł do Łodzi. Spośród polskich hierarchów ma chyba najlepszy kontakt z papieżem Franciszkiem. Jest członkiem Dykasterii ds. Biskupów, odpowiada też za zbliżający się jubileusz odkupienia, przypadający w 2033 roku. Nominacja kardynalska, choć zaskoczyła wielu, w tym sensie nie powinna dziwić. Nominacja Franciszka wpłynie też na pozycję kardynała nominata w polskim Kościele. Już teraz jako metropolita łódzki należy do najważniejszych hierarchów, ale jeśli chodzi o rozpoznawalność, wyprzedza wielu innych. Nie boi się mediów, należy do najbardziej rozpoznawalnych ludzi Kościoła, co ważne, przede wszystkim w nowych mediach. Już raz był członkiem - z wyboru - Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, teraz wróci tam, jako kardynał, z urzędu. Będzie drugim, wraz z kard. Kazimierzem Nyczem, kardynałem - biskupem polskiej diecezji. Wielu komentatorów już teraz spekuluje, iż niebawem wróci do Krakowa, stając się następcą abp. Jędraszewskiego, który - wciąż bez biretu kardynalskiego - już za rok osiągnie wiek emerytalny 75 lat. Inni podejrzewają, że może być nowym metropolitą warszawskim, gdyż kard. Nycz kończy 75 lat za niespełna dwa lata. Ile warte są te spekulacje? Prawdę mówiąc niewiele, bo regułą nominacji biskupich i kardynalskich jest fakt, że pozostają raczej nieprzewidywalne. Z całą pewnością, kardynał nominat Grzegorz Ryś stanie się twarzą polskiego Kościoła. Mądrą i sympatyczną twarzą.Tekst powstał w ramach współpracy z redakcją Stacja7.