Elon Musk udostępnił na platformie X zmanipulowane wideo, na którym słychać fałszywy "głos" Kamali Harris. Oryginalne nagranie pochodzi z oficjalnego konta kandydatki na prezydenta i zostało wykorzystane w początkach jej kampanii. Harris przedstawia w nim swoją wizję Stanów Zjednoczonych i porusza najczęściej podejmowane tematy, czyli dostęp do broni, opiekę zdrowotną, aborcję i równość płci oraz ras. Wybory w USA. Deepfake ośmieszający Kamalę Harris - Podczas tych wyborów każdy z nas musi odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakim kraju chce żyć? Są ludzie, którzy uważają, że powinniśmy być państwem chaosu, strachu i nienawiści - mówi w jego pierwszych sekundach. Na nagraniu widać także jej spotkanie z wyborcami i wiece pełne zadowolonych ludzi. W tle gra piosenka Beyonce "Freedom". USA: Fałszywe nagranie Kamali Harris Film został przerobiony i zamieszczony na platformie X przez youtubera Mr Reagana. Udostępnił go także Elon Musk, dopisując, że "to jest wspaniałe". Styl przerobionego nagrania jest taki sam, jak oryginał. Nawet niektóre kadry pozostały takie same. Różnią się jednak słowa. Za pomocą sztucznej inteligencji wygenerowano głos Kamali, która opowiada zmienioną wersję swojej kandydatury. - Ja, Kamala jestem kandydatką Partii Demokratycznej w kampanii prezydenckiej, ponieważ Joe Biden nareszcie ujawnił swoją niedołężność podczas debaty. Dzięki Joe. Zostałam wybrana, ponieważ jestem najlepszym przedstawicielem różnorodności. Jestem kobietą i osobą kolorową. Więc jeśli skrytykujesz cokolwiek powiem, to jesteś zarówno seksistą, jak i rasistą - słyszymy na nagraniu. W dalszej części wideo sztuczny głos Kamali Harris informuje, że od Joe Bidena nauczyła się, jak ukrywać swoją niekompetencję oraz, że podczas wystąpień naśladuje Baracka Obamę, aby bardziej "brzmieć jak czarnoskóra". - Myślisz, że podczas ostatnich czterech lat ten kraj zszedł na psy? To nie widziałeś jeszcze wszystkiego - słyszymy. Filmik kończy się radosnym śmiechem, który brzmi, jakby należał do Kamali Harris. Fala krytyki po poście Elona Muska Elon Musk, udostępniając nagranie, naruszył zasady swojej własnej platformy. X ma bowiem zapis o tym, że posty i nagrania nie mogą być wyrwane z kontekstu, zmanipulowane lub wprowadzające w błąd, szczególnie w przypadku kampanii wyborczych. Jeśli wideo lub podobny post zostaną zamieszczone X ma prawo jej usunąć lub odpowiednio oznaczyć. Tak się nie stało w przypadku Muska. Po tym, jak w mediach wybuchło zamieszanie związane z udostępnionym przez Muska postem, zmienił on opis. Ironizując stwierdził, że filmik jest jedynie parodią i nie jest w żaden sposób zakazany na należącej do niej platformy. "Skontaktowałem się ze znanym światowym autorytetem, profesorem Suggonem Deeznutzem, i powiedział, że parodia jest legalna w Ameryce" - dodał. Elon Musk nie po raz pierwszy wsparł Donalda Trumpa. Miliarder regularnie angażuje się w kampanię byłego prezydenta i często pisze na X, co sądzi o bieżących wydarzeniach. Po wygranej Nicolasa Maduro w wyborach prezydenckich Musk stwierdził, że istnieje duże ryzyko, że USA będą jak Wenezuela, "jeśli Trumpo nie wygra". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!