Michał Kołodziejczak przerwał konferencję. Nagle ruszył w stronę mężczyzny
Michał Kołodziejczak podczas konferencji prasowej w Koninie starł się z jednym z widzów. W pewnym momencie lider AgroUnii przerwał swoje wystąpienie i podszedł do mężczyzny, który najwyraźniej nie zgadzał się z jego słowami. Panowie wymienili między sobą kilka zdań i choć po chwili podali sobie ręce, to po konferencji prasowej powrócili do żarliwej dyskusji.
Michał Kołodziejczak zwołał pierwszą konferencję prasową o chwili poinformowania, że będzie kandydat do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Pojawił się w otoczeniu polityków tej formacji. Spotkanie z mediami zorganizował w Koninie - okręgu, z którego będzie ubiegał się o mandat.
Jak stwierdził na początku swojej wypowiedzi, "te wybory muszą być uczciwe, ale już dzisiaj wiemy, że będzie o to bardzo ciężko".
Michał Kołodziejczak: Polska wieś nie wytrzyma trzeciej kadencji PiS
- Media publiczne od trzech dni ustawiają nierówną grę, grają na nierówne wybory, na budowanie kolejnych podziałów. My chcemy Polski, w której praca się opłaca, w której będziemy się pięknie różnić - stwierdził lider AgroUnii.
Polityk powiedział również, że polska wieś "trzeciej kadencji PiS już nie wytrzyma". - A kiedy nie wytrzyma wieś, to dalej nie wytrzymają też miasta - oznajmił.
- Czy wy też przez cztery lata macie prawie 10 razy więcej oszczędności u siebie na kontach? - zapytał Kołodziejczak i dodał, że "za tej władzy żyje się lepiej tylko tym, którzy rządzą".
Lider AgroUnii pokłócił się z mężczyzną. Podali sobie ręce, ale to nie zakończyło sporu
W tym momencie jeden z widzów kierował nieprzychylone komentarze w kierunku Kołodziejczaka. Jak stwierdził mężczyzna, lider AgroUnii "idzie po to do polityki", żeby się wzbogacić. Szef ruchu rolniczego nie wytrzymał, przerwał swoją wypowiedź i podszedł do komentującego.
- Mnie władza po pieniądze nie jest potrzebna, ja mam większe niż 16 tys. złotych. Idę do polityki po to, żeby podejmować dobre decyzje - powiedział Kołodziejczak, przekonując, że pochodzący z okolicznego Turka wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik nie działa na rzecz swojego regionu, a "robi tylko partyjniactwo dla siebie".
- To po co pan się pcha do tego bagna? Pan robi to samo - zarzucił mężczyzna Kołodziejczakowi, który mimo sprzeczki, podał rękę adwersarzowi.
- Możemy się różnić, możemy być inni, ale po co tyle tego jadu i szczucia jeden na drugiego. Po to tu jesteśmy, żeby pokazać, że się różnimy, że Kołodziejczak jest inny od Nitrasa, ale idziemy razem - dodał szef ruchu rolniczego, przemawiając już przed mikrofonem.
Sławomir Nitras: Współpraca KO i AgroUnii to "wzór polityki"
Później głos zabrał wspomniany przez Kołodziejczaka poseł ze Szczecina, Sławomir Nitras. - Jesteśmy tu po to, żeby przekonywać właśnie takich jak pan - wskazał Nitras mężczyznę z tłumu.
- Pan zadał pytanie Michałowi, po co się pcha do polityki. Ja panu powiem po co: Żeby Kaczyński nie rządził jednoosobowo, żeby pan miał swoje prawa, żeby w Polsce nie było jak w Rosji - dodał parlamentarzysta KO.
Widz próbował ponownie dojść do głosu, ale Nitras mówił dalej i nie dał sobie przerwać. Jak stwierdził, przyjęcie AgroUnii na listy Koalicji Obywatelskiej jest "wzorem polityki", ponieważ dowodzi otwartości na współpracę.
"Popierałem pana, nie ma pan szans w Koninie"
Po zakończeniu konferencji mężczyzna z tłumu ponownie doszedł do głosu. - Byłem z panem, popierałem pana, a dziś pan idzie z ludźmi, którzy głosowali za "Piątką Kaczyńskiego" - powiedział ponownie do Kołodziejczaka.
Jak dodał, lider AgroUnii "nie ma co liczyć na głosy" w tym okręgu, ponieważ "Konin to jest czerwony, także nie ma pan tu szans".
Słów krytyki nie szczędził również pod adresem Sławomira Nitrasa. - A pan to mnie opiłował jako katolika i jako rolnika z przywilejów, bo nie mogę pięć lat wcześniej iść na emeryturę - oznajmił.
Parlamentarzysta KO zarzucił mężczyźnie brak kultury. - Po co ta agresja? Pan tu przyszedł, żeby nas rozbijać - stwierdził Nitras, kończąc rozmowę.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!