Co to jest metoda D'Hondta? Jak głosy w wyborach są przeliczane na mandaty?
15 października oddamy głosy na kandydatów w wyborach parlamentarnych. Wyniki procentowe, które kilkadziesiąt godzin później poda Państwowa Komisja Wyborcza, nie będą odzwierciedlały faktycznego podziałowi mandatów w kolejnej kadencji Sejmu. To skutek zastosowania metody D'Hondta do ich przydzielania. Po co wprowadzono tę metodę do polskiego systemu wyborczego? Kogo faworyzuje ten system? Jak wyglądają obliczenia? Wyjaśniamy.
Wybory 2023. Po co stosuje się metodę D'Hondta?
W polskim ustroju do sprawnego rządzenia niezbędna jest większość parlamentarna. Gdyby w ławach sejmowych zasiadali posłowie 30 różnych ugrupowań, a każde miałoby po zaledwie kilku posłów, stworzenie koalicji rządzącej graniczyłoby z cudem. Dlatego w wielu krajach wprowadza się więc mechanizmy, które ograniczają rozdrobnienie parlamentarne. Podobnie jest w Polsce.
Jednym z takich zabezpieczeń są progi wyborcze - 5 proc. dla partii politycznych i 8 proc. dla koalicji ugrupowań. Jeżeli dany komitet nie osiągnie w wyborach takiego wyniku, żaden z jego kandydatów nie trafi do Sejmu, nawet gdyby zdobył największą liczbę głosów spośród wszystkich startujących w swoim okręgu czy nawet całym kraju.
Drugim sposobem, który wykorzystuje polskie ustawodawstwo, jest zastosowanie metody D'Hondta. Jej zasady faworyzują większe ugrupowania podczas ustalania liczby przypadających mandatów. W tym modelu głosy oddane na partie pod progiem wyborczym pośrednio trafiają do tych, które go przekroczyły. Mandaty są dzielone na liczbę okręgów (41) - każdemu przypada minimum 7 mandatów.
Sposób podziału mandatów dodatkowo uwypukla większe różnice procentowe między ugrupowaniami. Z drugiej strony, jeśli różnica jest niewielka, poszczególnym partiom może przypaść równa liczba mandatów mimo procentowego zwycięstwa jednego z nich.
Metoda wzięła nazwę od swojego twórcy, belgijskiego prawnika, a także profesora matematyki i prawa - Victora D'Hondta żyjącego w latach 1841-1901.
Wybory 2023. Jak przydziela się miejsca metodą D'Hondta?
Model D'Hondta można podzielić na kilka etapów. Dla pełnej jasności przy każdym z punktów znalazły się obliczenia, które zilustrują ujęcie teoretyczne.
1. Liczenie głosów
Pierwszym krokiem jest zliczenie przez poszczególne komisje wyborcze wszystkich ważnych głosów oddanych wyborach. Etap podziału na mandaty odbywa się na poziomie okręgów. Liczba mandatów możliwych do uzyskania w każdym z nich zależy od liczby mieszkańców, ale nie może być niższa niż 7.
Przykład:
Na potrzeby wyjaśnienia przyjmijmy, że w danym okręgu wyborczym oddano 5000 głosów:
- partia A - 2700 głosów (54 proc.);
- partia B - 1000 głosów (20 proc.);
- partia C - 900 głosów (18 proc);
- partia D - 400 głosów (8 proc.).
2. Dzielenie głosów przez liczbę mandatów
Następnie liczbę głosów uzyskanych przez poszczególne partie dzieli się przez kolejne liczby naturalne - od 1 aż do liczby mandatów możliwych do uzyskania w danym okręgu. W naszym przykładzie założymy, że mamy do czynienia z najmniejszym okręgiem, a liczba mandatów jest równa 7. Całość powinna być bardziej zrozumiała po zapoznaniu się z poniższą tabelą.
Metoda D'Hondta - dzielenie głosów
Dzielnik (liczba mandatów) | Partia A | Partia B | Partia C | Partia D |
1 | 2700 | 1000 | 900 | 400 |
2 | 1350 | 500 | 450 | 200 |
3 | 900 | 333 | 300 | 134 |
4 | 675 | 250 | 225 | 100 |
5 | 540 | 200 | 180 | 80 |
6 | 450 | 167 | 150 | 67 |
7 | 386 | 143 | 129 | 57 |
3. Przydzielanie mandatów
Przydzielane mandaty są kolejnym najwyższym ilorazem w tabeli. Poniżej zaznaczono te, które dałyby miejsce w Sejmie w naszym przykładzie.
Metoda D'Hondta - podział mandatów
Dzielnik | Partia A | Partia B | Partia C | Partia D |
1 | 2700 (pierwszy) | 1000 (trzeci) | 900 (piąty) | 400 |
2 | 1350 (drugi) | 500 | 450 | 200 |
3 | 900 (czwarty) | 333 | 300 | 134 |
4 | 675 (szósty) | 250 | 225 | 100 |
5 | 540 (siódmy) | 200 | 180 | 80 |
6 | 450 | 167 | 150 | 67 |
7 | 386 | 143 | 129 | 57 |
Po przeliczeniu głosów metodą D'Hondta partia A uzyskała 5 na 7 możliwych mandatów (70 proc.), mimo że procentowo zdobyła trochę ponad 50 proc. wszystkich ważnych głosów.
Partie B i C ze zbliżonymi wynikami uzyskały po jednym mandacie (procentowa wartość 1/7 to ok. 14 proc.).
Z kolei partia D, która przekroczyła próg wyborczy, nie uzyskała ani jednego mandatu - żeby tak się stało, w przykładowym okręgu musiałoby być do podziału aż 11 mandatów.
Wybory 2023. Jak metoda D'Hondta wpływała na wyniki wyborów w Polsce?
Najlepszym przykładem działania modelu D'Hondta w praktyce jest porównanie wyników Prawa i Sprawiedliwości w wyborach z 2015 i 2019 roku. W obu kadencjach PiS uzyskało taką samą liczbę mandatów (235), przy różnych wynikach procentowych.
- 2015 - 37,58 proc.;
- 2019 - 43,59 proc.
Jak to możliwe? W wyborach parlamentarnych 2015 roku do Sejmu nie weszły trzy ugrupowania, które zdobyły znaczną liczbę głosów (koalicja Zjednoczona Lewica - 7,55 proc., partia KORWiN - 4,76 proc. i partia Razem - 3,62 proc). Mandaty, które stałyby się udziałem tych ugrupowań, gdyby przekroczyły próg wyborczy, w głównej mierze trafiły do kandydatów PiS.
***
TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!
Czytaj także:
Zobacz też: