Hezbollah włącza się w wojnę. Przeprowadził atak rakietowy na Izrael

Piotr Białczyk

Piotr Białczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,8 tys.
Udostępnij

Hezbollah wspierany przez irański reżim chwali się symultanicznym atakiem na 19 izraelskich pozycji. Miało do niego dojść po godzinie 13:30 lokalnego czasu. W drodze na Bliski Wschód jest sekretarz stanu USA, który jeszcze przed wylotem deklarował pełną determinację do "deeskalacji konfliktu". Podobny sygnał wysyła Paryż.

Izrael. Naloty na Bliskim Wschodzie nie ustają. Tak wyglądają zniszczenia w Strefie Gazy
Izrael. Naloty na Bliskim Wschodzie nie ustają. Tak wyglądają zniszczenia w Strefie GazyMOHAMMED SABER PAP/EPA

Wczesnym popołudniem libański Hezbollah poinformował o użyciu dwóch dronów wypełnionych materiałami wybuchowymi w ataku na stanowisko dowodzenia armii izraelskiej w spornym obszarze farm Shebaa przy granicy libańsko-izraelskiej.

W oświadczeniu grupa wspierana przez Iran stwierdziła, że drony były wypełnione "dużą ilością materiałów wybuchowych" i trafiły w cele. Później islamska bojówka podbiła stawkę i przekazała agencji Reuters informację, że w czwartek dokonała łącznie 19 symultanicznych ataków na "pozycje syjonistyczne". Siły Obronne Izraela potwierdziły, że ich kraj został zaatakowany z północy i obecnie trwa odwet na "szereg celów terrorystycznych Hezbollahu w Libanie".

Podczas konferencji prasowej w Białym Domu John Kirby przekazał, że "Biały Dom nie ma dowodów na gotowość Hezbollahu do użycia pełnej siły". - Gdyby się jednak na to zdecydowali albo rozważali to mamy krótki komunikat: nie róbcie tego. Pokazaliśmy w przeszłości, że jesteśmy w stanie bronić naszych sojuszników - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta USA.

Na Bliski Wschód z kolejną wizytą w ostatnich tygodniach udaje się Antony Blinken. Amerykański sekretarz stanu apelował o deeskalację toczącego się konfliktu na wszystkich frontach, w tym w południowym Libanie, na Zachodnim Brzegu i w innych częściach regionu.

Francja: Liban nie potrzebuje wojny z Izraelem

W rozmowie z mediami w bazie Saint Andrews urzędnik zapewnił, że w trakcie zbliżających się rozmów omówi konkretne kroki mające na celu zminimalizowanie szkód wyrządzanych mężczyznom, kobietom i dzieciom w Gazie, ponieważ  - jak powiedział - w ostatnich dniach palestyńscy cywile w dalszym ciągu ponoszą ciężar konfliktu.

Z kolei francuski minister obrony podczas wizyty korpusu sił pokojowych ONZ powiedział, że "Liban nie potrzebuje wojny z Izraelem". - Taki konflikt wywołałby potężne skutki eskalacyjne dla całego regionu - wskazał Sebastien Lecornu.

Według danych AFP w wyniku przygranicznej wymiany ognia po stronie libańskiej zginęło 66 osób, w tym 48 bojowników Hezbollahu, ale także siedmiu cywilów, w tym jeden dziennikarz Reutersa.Z kolei armia twierdzi, że po stronie izraelskiej zginęło dziewięć osób - ośmiu żołnierzy i jeden cywil.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Hamasowi i Iranowi nie udało się doprowadzić do światowego dżihadu". "Gość Wydarzeń"
      "Hamasowi i Iranowi nie udało się doprowadzić do światowego dżihadu". "Gość Wydarzeń"Polsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      1061
      Super
      relevant
      364
      Hahaha
      haha
      126
      Szok
      shock
      117
      Smutny
      sad
      95
      Zły
      angry
      83
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      1,8 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na