"To jest jak w boksie - najpierw skupiamy się na ciele, później na głowie" - mówi w rozmowie z CNN dowódca jednostki złożonej z operatorów dronów atakujących rosyjskie pozycje pod Bachmutem. Amerykańska stacja, jako jedyna na świecie, miała możliwość obejrzenia jednej z takich akcji, w której użyto m.in. heksakopterów zdolnych do przenoszenia 15-kilogramowych ładunków. Ukraina walczy pod Bachmutem. CNN publikuje nagranie "Wojsko wykorzystuje je do niszczenia zarówno opancerzonych pojazdów i czołgów, jak i obiektów obronnych wroga, fortyfikacji czy składów amunicji" - tłumaczy dziennikarzom żołnierz ukrywający się pod pseudonimem "Groove". Wideo nagrane za pomocą kamer z noktowizorem pokazują, jak bezzałogowce zrzucają bomby na kilka rosyjskich pojazdów opancerzonych. Nagranie można zobaczyć TUTAJ. Podczas jednego z nich zniszczony został nowoczesny czołg T-90. "Drony widzą w nocy tak dobrze, jak w dzień. Widzimy piechotę, uderzamy w pojazdy, działa, wszystko, co musimy zniszczyć" - tłumaczy "Groove". Po nalocie do akcji wkracza artyleria - Ukraińcy korzystają m.in. z amunicji kasetowej przekazanej przez USA. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraina: Kontrofensywa także na południu "Systemy rakietowe Grad wypełniają niebo szybkimi, syczącymi pociskami, przyłączają się jednostki moździerzy, celując w armie Moskwy za pomocą flar, a bojowe wozy piechoty pędzą na front, by szturmować rosyjskie linie" - relacjonuje CNN. Ukraińscy dowódcy przyznają, że całą akcję przygotowano od miesiąca. Amerykanie zwracają uwagę na dwa kierunki ukraińskiej kontrofensywy - tej na południu oraz na wschodzie, o której dużo mniej mówi się w mediach. Kijowskie siły skutecznie odzyskały dziesiątki kilometrów kwadratowych od czasu brutalnego ataku na Bachmut zeszłej zimy. Czytaj też: Nowy kierunek ofensywy. Ukraińcy ujawniają plany "Przełamujemy ich linię obrony i celnie uderzamy" - mówi "Groove". Żołnierz dodaje, że rosyjska Grupa Wagnera, odpowiedzialna za większość zdobyczy Rosji zimą, powróciła na ten teren. Dowódca uważa, że za takim ruchem Kremla leża problemy kadrowe. "Moskwa zebrała żołnierzy z okolicznych terenów i sprowadziła ich tutaj. Nie zostało im tu zbyt wiele personelu" - twierdzi. Armia określa swoją kontrofensywę jako "powolną harówkę" i "wojnę na wyniszczenie". Z kolei na południowym odcinku frontu Kijów wysłał niemieckie czołgi Leopard 2 i amerykańskie bojowe wozy piechoty Bradley, aby wesprzeć swoje siły podczas szturmu na pozycje rosyjskie. Ostatecznym celem jest dotarcie do Morza Czarnego i odcięcie rosyjskiej drogi zaopatrzenia na Krym. "Dotychczasowe zyski były powolne i skromne, a Ukraina odzyskała tylko kilka małych wiosek na południu" - zwraca uwagę CNN. Źródło: CNN, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!